Miejska bacówka

Paulina Smoroń

|

Gość Krakowski 37/2017

publikacja 14.09.2017 00:00

Już po raz 7. na krakowskich Błoniach zadomowiły się podhalańskie owce. Sprowadził je tutaj Wojciech Czabanowski, doktorant filozofii, a od niedawna również profesjonalny juhas.

◄	Zwierzęta pod Wawel przyjechały prosto z bacówki na Baligówce w Czarnym Dunajcu. ◄ Zwierzęta pod Wawel przyjechały prosto z bacówki na Baligówce w Czarnym Dunajcu.
Paulina Smoroń /Foto Gość

Choć zwierzęta mieszkały w Krakowie zaledwie tydzień, zdążyły zainteresować sobą wiele osób. Klementynka, Beatka czy Mlecia bardzo chętnie „przytulały się” do odwiedzających je gości. Co więcej, owieczki były nie tylko atrakcją dla mieszkańców miasta, którzy na co dzień nie mają okazji z nimi przebywać, ale też w pewnym sensie powrotem do przeszłości. – Dawniej na Błoniach odbywał się bowiem wypas zwierząt – zaznacza W. Czabanowski.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.