Miasto potrzebuje tego miejsca

Miłosz Kluba

|

Gość Krakowski 50/2017

publikacja 14.12.2017 00:00

– O ile psychiatria i sam szpital zmieniły się ogromnie, o tyle w społeczeństwie pozostały pewien dystans i tendencja do odrzucenia człowieka, który chorował psychicznie – mówi Krystyna Rożnowska, autorka książki o szpitalu psychiatrycznym w Kobierzynie. W roku 2017 placówka świętowała 100 lat istnienia.

▲	W roku jubileuszu Mszy św. w szpitalnej kaplicy przewodniczył abp Marek Jędraszewski. ▲ W roku jubileuszu Mszy św. w szpitalnej kaplicy przewodniczył abp Marek Jędraszewski.
adam bujak /archidiecezja krakowska

Powstający na początku XX w. Zakład dla Nerwowo i Umysłowo Chorych w Kobierzynie pod Krakowem miał być nowoczesny, funkcjonalny i piękny. Wybudowany został jako samowystarczalne miasto-ogród. W ogromnym parku, na obszarze 52 ha, wybudowano szpital składający się z 15 oddziałów oraz z ponad 40 budynków administracyjnych, gospodarczych, mieszkalnych. Placówka posiadała m.in. własne gospodarstwo rolne, piekarnię, pralnię, elektrociepłownię, warsztaty techniczne i warsztaty terapii zajęciowej, a także budynek teatralny, boisko, kaplicę i cmentarz. Plan budowy uchwalił w 1907 roku galicyjski Sejm Krajowy. Kompleks oddano do użytku 10 lat później. Przez okrągły wiek zmieniło się wiele, począwszy od tego, że szpital nie znajduje się już „pod Krakowem”, ale jest częścią miasta, które od tamtej pory znacznie się rozrosło. Jak podkreśla Maciej Bóbr, rzecznik Szpitala Specjalistycznego im. dr. Józefa Babińskiego w Krakowie, jubileusz miał być okazją do przełamania negatywnych stereotypów, które wciąż ciążą na placówce. W ramach obchodów 100-lecia odbywały się konferencje naukowe, spacery z przewodnikiem po obiektach szpitala, a także m.in. meeting lekkoatletyczny osób dotkniętych zaburzeniami psychicznymi, Festiwal Sztuki Bezpretensjonalnej „Sami z Siebie” czy spotkanie psychiatrów zrzeszonych w Polsko-Niemieckim Towarzystwie Zdrowia Psychicznego.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.