Komu to na rękę?

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 07/2018

publikacja 15.02.2018 00:00

Kolejka na Kasprowy Wierch nie została zdemontowana i narciarze mogą w pełni korzystać z zimowych szaleństw na tej „świętej górze”. Jednak spór o sprawy własnościowe może powrócić już za niespełna miesiąc.

▲	– Ona musi wrócić w nasze ręce – zastrzega podhalański poseł. ▲ – Ona musi wrócić w nasze ręce – zastrzega podhalański poseł.
Jan Głąbiński /Foto Gość

Polskie Koleje Linowe i Tatrzański Park Narodowy zapowiedziały, że do rozmów zasiądą 15 marca. A w czym tak naprawdę tkwi geneza sporu? TPN uważa, że nie ma wiążącej umowy regulującej przejazd kolejki nad gruntami należącymi do parku. – Wysłaliśmy pismo do władz PKL o zaniechanie korzystania z kolejki linowej na naszym terenie, bo nie ma żadnej pisemnej umowy na korzystanie z terenu między stacją dolną w Kuźnicach a górną granicą lasu. Ten teren, z wyłączeniem gruntów bezpośrednio pod podporami, stanowi własność Skarbu Państwa w wieczystym użytkowaniu TPN – komentuje Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.