Na podkrakowskich cmentarzach

Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz

publikacja 01.11.2022 19:16

Ciekawe stare nagrobki, można znaleźć nie tylko na cmentarzach w Krakowie i w okolicznych miastach, lecz także na podkrakowskich terenach wiejskich. Wyróżniają się tam nekropolie w Liszkach i Czernichowie.

Na podkrakowskich cmentarzach Na cmentarzu lisieckim jest pochowany m.in. ks. Jan Humpola (1889-1958), proboszcz parafii w Liszkach, kapelan przyboczny prezydenta Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego. Bogdan Gancarz /Foto Gość

Położone kilkanaście kilometrów od centrum Krakowa Liszki są starą wsią, która należała pierwotnie do norbertanek z podkrakowskiego Zwierzyńca, a potem do benedyktynów tynieckich. Parafię utworzono tu w 1254 r. Mieszkańcy byli pracowici, wielu z nich było zamożnymi gospodarzami.

Za kościołem parafialnym pw. św. Mikołaja znajduje się cmentarz. Pochowani są tam m.in. przedstawiciele znanych rodzin miejscowych m.in. Buldów, Kosycarzy, Misiów, Rospondów, Steczków, Trojanów i Wąsików. Zwraca uwagę wielki pomnik z orłem u góry i czarnym krzyżem, wybudowany w 1959 r. staraniem Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska na zbiorowej mogile 30 ofiar niemieckiej pacyfikacji Liszek w dniu 4 lipca 1943 r. Po ich rozstrzelaniu nakazano ciała pogrzebać w dole na miejscu kaźni, zakazując nie tylko ekshumacji, ale nawet i oznaczania miejsca pochówku. Ekshumacja i przeniesienie ciał pomordowanych na cmentarz lisiecki odbyły się dopiero w 1945 r. Pacyfikację opisał jej świadek, pochodzący z Liszek Stanisław Rospond, polonista, językoznawca, późniejszy profesor Uniwersytetu Wrocławskiego, bratanek bp. Stanisława Rosponda (1877-1958), sufragana krakowskiego, dziekana kapituły metropolitalnej, pochowanego na miejscowym cmentarzu. Pomnik nagrobny ofiar jest obecnie poddawany gruntownej renowacji, przed przyszłoroczną 80. rocznicą krwawej pacyfikacji.

Na cmentarzu lisieckim są pochowani także inni księża, w tym proboszczowie: ks. Jan Humpola (1889-1958) i ks. Jan Sala (1932-2016), który od 1972 r. poczynając, przez 35 lat kierował miejscową parafią. Ksiądz Humpola także był niezwykłą postacią. Przez wiele lat był kapelanem wojskowym, potem zaś duszpasterzem i działaczem społecznym na Podhalu, aktywnym taternikiem. W 1934 r. został mianowany kapelanem przybocznym prezydenta Ignacego Mościckiego. Wraz z nim przekroczył w 1939 r. granicę Rumunii i został internowany. Z polecenia władz kościelnych sprawował opiekę duszpasterską nad internowanymi. Po powrocie do kraju, od 1949 r. był proboszczem lisieckim.

W Liszkach pochowany jest także Jan Rogala-Kałuski (1826-1884), dowódca oddziału w Powstaniu Styczniowym 1864 r., później nauczyciel w szkole ludowej w Rącznej.

Na cmentarzu lisieckim jest również pochowany Feliks Boroń z Kaszowa (1802-1864), niestrudzony pielgrzym do sanktuariów polskich oraz Ziemi Świętej. Opowiedziane przez niego dzieje pielgrzymki do Ziemi Świętej zostały spisane i wydane drukiem. Osobną książkę "Feliksa Boronia pielgrzymka do historii" poświęcił mu prof. Stanisław Grodziski. Ziemny grób Boronia nie zachował się jednak do naszych czasów.

Niemniej ciekawy jest cmentarz w położonym niedaleko Liszek Czernichowie, usytuowany malowniczo na wzniesieniu u stóp porośniętej lasem góry Chełm. Piszemy o nim na kolejnej stronie tekstu.

Miejscowość ma także starą metrykę. Prezbiterium kościoła parafialnego pw. Świętej Trójcy pochodzi z XV w. Ostatnie 160 lat istnienia Czernichowa pozostawało w sferze promieniowania edukacyjnego i kulturalnego słynnej, istniejącej do dziś szkoły rolniczej, założonej w 1860 r. Jej nauczyciele stanowili elitę czernichowską. Wielu z nich spoczywa na miejscowym cmentarzu.

Jednym z nich, "instruktorem praktycznym", jak głosi inskrypcja na nagrobku, był Teofil Drelinkiewicz, zmarły w 1884 r. w wieku 75 lat. Przed przybyciem do Czernichowa miał za sobą chlubny epizod wojaczki w czasie powstania listopadowego. Był podchorążym w 2. Pułku Ułanów gen. Józefa Dwernickiego. W 1831 r. walczył w bitwach pod Boremlem, Dębem Wielkiem i Ostrołęką, był ranny.

Starych nagrobków jest w Czernichowie wiele, jednak często inskrypcje na tabliczkach z niezbyt trwałego wapienia są na tyle zatarte, że odczytuje je się z trudem. Tak jest m.in. na grobie Józefa Ryszki, nauczyciela w Porębie-Żegotach, zmarłego  1928 r. w wieku 23 lat. Wzruszające są nagrobki dzieci. Bogusław Wysocki, zmarły w 1876 r., przeżył niecałe 3 lata. 10 lat więcej przeżyła zmarła w 1910 r. Wiktoria Meus. "Stroskani Rodzice proszą o westchnienie do Boga za jej Duszę. Śpij w Bogu ukochana Córko" - napisano na tablicy nagrobkowej. Na grobie ustawiono dużą figurę anioła. Jakiś wandal urwał jej jednak głowę, która zaginęła.

Kilkuletnim dzieciom z rodziny Ancutów zmarłym jednego dnia poświęcono napis na nagrobku z figurą anioła: "Rodzice ukochanym dzieciom Tadeuszowi lat 5 i Helenie lat 6 Ancuta zmarłym 27 listopada 1888 r.". Ojcem dzieci był prawdopodobnie Władysław Ancuta, nauczyciel szkoły czernichowskiej, matką Leokadia Ancuta, siostrą  zaś Honorata Szeleżnikowa z Ancutów (1878-1937), nauczycielka, która otrzymała tytuł Honorowej Obywatelki Czernichowa.

Na starszych nagrobkach zaznaczano często profesję zmarłego, co teraz zdarza się rzadko. Na tablicy nagrobnej pochodzącej z Wieliczki Franciszki z Chodorowskich Schneidrowej (1858-1941) zaznaczono np. że była poczmistrzynią. Cmentarz czernichowski jest także miejscem spoczynku Tadeusza Wędzichy (1934-2005), zasłużonego w utrwalaniu i propagowaniu folkloru muzycznego Krakowiaków Zachodnich. Był założycielem znanej Kapeli Czernichowskiej, gdzie grał na heligonce (rodzaj harmonii). Owocem zbieractwa folklorystycznego T. Wędzichy był śpiewnik "Pieśni ludowe z krakowskiego"(1991), wydany przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne.

Na podkrakowskich cmentarzach   Na cmentarzu w Czernichowie jest pochowany m.in. Teofil Drelinkiewicz, nauczyciel miejscowej szkoły rolniczej, a wcześniej ułan w powstaniu listopadowym. Bogdan Gancarz /Foto Gość