publikacja 15.03.2024 22:16
W piątek 15 marca otwarto dla publiczności, po remontach i modernizacji, teren byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego KL Plaszow w Płaszowie. Na uporządkowanym i częściowo wysprzątanym miejscu można zwiedzać plenerową wystawę "KL Plaszow. Miejsce po, miejsce bez".
Stojące na terenie po dawnym obozie tablice informacyjne są rodzajem plenerowego przewodnika. Grzegorz Kozakiewicz
Wprawdzie nie jest to wystawa, a raczej rodzaj symbolicznej rekonstrukcji, aby móc w wyobraźni zobaczyć zburzony i zlikwidowany obóz. Po wojnie, teren był na co dzień miejscem spacerów z psami, wyrzucania śmieci i pijatyk w krzakach. Oprócz stojącego na wzgórzu pomnika nic nie wskazywało, że jest to coś innego niż zarośnięty nieużytek. Obecnie odnowiono drogi wysypując je jasnym tłuczniem, a betonowymi blokami wyznaczono granice dawnego ogrodzenia cmentarzy żydowskich. Stojące w różnych miejscach tablice informacyjne będące częścią wystawy "KL Plaszow. Miejsce po, miejsce bez" informujące o różnych aspektach obozowego życia, tworzą wspólnie rodzaj plenerowego przewodnika. Na tym terenie możemy natknąć się na betonowy klocek z napisem "Kinderheim. Barak dla dzieci".
Jednym z takich dzieci był mający wówczas osiem lat, obecnie dziewięćdziesięciopięcioletni Bernard Offen, jeden z ostatnich żyjących więźniów KL Plaszow, który wziął udział w uroczystości jako gość honorowy.
- Znajdujemy się w wyjątkowym miejscu, miejscu liczącym 37 hektarów, wpisanym do rejestru zabytków. Miejscu, które było miejscem kaźni krakowian, głównie pochodzenia żydowskiego, miejscu, gdzie zginęły tysiące naszych współrodaków - powiedział prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski. Zdaniem prezydenta remont i nowa ekspozycja przywracają w jakimś zakresie pamięć tego miejsca jako przestrzeni wyjątkowej w mieście.
Ambasador Izraela Yacov Livne nawiązał do tych słów Majchrowskiego mówiąc, iż po II wojnie podjęto działania "by nie pamiętano o Holokauście, a także o tym, że większość ludzi, których tu zamordowano, zostało zamordowanych tylko dlatego, że byli Żydami. W pewnym sensie otwarcie muzeum tutaj, w Krakowie, oraz wszystkie działania służące upamiętnieniu Holokaustu na terenie Polski to bardzo ważna część pożegnania się z komuną, jej kłamstwami i tym, jak wypaczała historię. Pamięć o zbrodniach II wojny światowej, pamięć o Holokauście trwa".
Przez obóz przeszło w sumie około 40 tys. osób, z których większość wywieziono z czasem do innych obozów, gdzie zginęli. Na miejscu niemieccy oprawcy zabili około 6 tys. ludzi.