Nie lubię takiego... kościoła

Właśnie odpinałem rower przy ulicy Wiślnej. Wokoło wiele osób. Piękna pogoda, naprawdę ulicą szły tłumy.

Nagle jednak zobaczyłem oczy. Ta jedna para oczu w tłumie... Były mocne, wyraziste, ze sprawą. Czułem, że oczy mnie dostrzegły. Oczy podeszły do mnie. Ich właścicielką była starsza pani. Stanęła nade mną (byłem przecież pochylony przy rowerze) i fuknęła: „Zamknięte! A ja chciałam zapisać dzieci na wakacje. Zamknięte”. W tym momencie z jej oczu wyszły pioruny. Potem podniosła głowę. Rozejrzała się wokoło, jakby szukała jeszcze jednej ofiary, ale nie było nikogo takiego...

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..