Na wnuczka, gazownika, urzędnika, a nawet na policjanta – każdy sposób jest dobry, by wyłudzić pieniądze.
Zaczyna się niewinnie. Starsza osoba słyszy w słuchawce telefonu miły głos, który proponuje wspaniałą, promocyjną ofertę. Pozwoli ona zaoszczędzić dużo pieniędzy, które można dać dzieciom albo wnukom. Która babcia się na to nie skusi? Jest też wariant „B”: atrakcyjna kobieta lub sympatyczny mężczyzna puka do drzwi i tak przekonująco kusi niższymi stawkami za prąd czy telefon, że nie sposób nie wpuścić gościa do mieszkania. Wystarczy podpisać umowę „last minute” i… witajcie kłopoty. I na tym właśnie polega podstęp.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.