Jak pomóc, by nie zranić?

Modlitwa wstawiennicza jest wielką szansą dla proszących o nią osób, ale może też nieść za sobą poważne zagrożenia.

Od 13 do 15 mara rozmawiają o nich uczestnicy Oazy Modlitwy dla animatorów Ruchu Światło-Życie oraz dorosłych należących do różnych wspólnot - Ruchu Czystych Serc, czy wspólnoty Nowe Jeruzalem.

- Modlitwa wstawiennicza w Kościele obecna jest od zawsze. Jej najprostszą, ale i bardzo piękną formą, jest modlitwa człowieka za człowieka, czyli odmówienie za kogoś Różańca, uczestnictwo w Mszy św., post w czyjejś intencji. Kościół, jako wspólnota wiernych, też wstawia się każdego dnia - podczas liturgii, modlitwy eucharystycznej - tłumaczy ks. dr Wojciech Mleczko CR, prowadzący warsztaty odbywające się w klasztorze ss. nazaretanek.

Zorganizowała je Diakonia Modlitwy Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Krakowskiej we współpracy ze Wspólnotą Chrystusa Zmartwychwstałego "Galilea".

Jest też jeszcze jedna forma modlitwy wstawienniczej - bardziej osobista i bezpośrednia, kiedy konkretna osoba przychodzi prosić o modlitwę, a dwie lub trzy osoby w myśl słów Jezusa "Gdzie dwóch lub trzech prosić będzie zgodnie w imię moje…", modli się nad nią.

- Wiele wspólnot posługuje taką formą modlitwy, a Bóg bardzo mocno poprzez nie działa. Bardzo ważne jest jednak rozeznanie, kto taką modlitwą może posługiwać. Takie osoby muszą z kolei wiedzieć, jak się mają zachowywać, jak rozmawiać, jakie tematy poruszać z osobą, nad którą się modlą, jakie gesty wykonywać, żeby nie naruszyć czyjejś granicy - zauważa ks. Mleczko.

Kolejnym problemem jest modlitwa w darze języków. Jeśli odbywa się nad osobą należącą np. do jakiejś wspólnoty, wiedzącą, że tak może być - wszystko jest w porządku. Jeśli jednak przychodzi ktoś "z zewnątrz", może się przestraszyć, że to czary.

Jak pomóc, by nie zranić?   "Mandat" do posługi modlitwa wstawienniczą daje Kościół, wspólnota, do której się należy - mówi ks. Wojciech Mleczko CR Monika Łącka /Foto Gość - We wspólnocie "Galilea", z którą jestem związany od 15 lat, modlitwa wstawiennicza obecna jest od ponad 20 lat. Osoby odpowiedzialne za nią wiedzą, jak wielką mądrością muszą się wykazać wskazując tych, którzy mogą nią posługiwać. Dlatego by dobrze je przygotować, prowadzimy kurs "Abraham", uczący wstawienników odpowiedzialności za osoby proszące o modlitwę - opowiada ks. W. Mleczko.

Bo nie jest tak, że posługiwać może każdy - by być dobrym wstawiennikiem, trzeba mieć uporządkowaną własną relację z Bogiem, być Jego dojrzałym uczniem i chcieć się rozwijać w byciu chrześcijaninem. - Wstawiennik nie może uważać, że jest lepszy, ma władzę, bo nakłada ręce i może Bóg da mu proroctwo. Niedojrzałość w wierze i niedojrzałość emocjonalna wykluczają z takiej posługi - tłumaczy ks. Wojciech.

Jak dodaje, ważne jest również rozeznanie, czy modlitwa wstawiennicza jest danej osobie naprawdę potrzebna. Czasem, podczas większych wydarzeń ewangelizacyjnych (np. ewangelizacji na stadionie Cracovii, czy CCC, jakie miały miejsce w Krakowie w ostatnich latach), albo podczas Światowych Dni Młodzieży - do wstawienników ustawiają się długie kolejki.

- Na początku trzeba porozmawiać, bardzo delikatnie, by dowiedzieć się, w czym jest problem. Bo może ktoś bardziej od modlitwy wstawienniczej, potrzebuje sakramentu pojednania, by pozbyć się grzechu, który blokuje człowieka na Bożą łaskę. Może też ktoś bardziej potrzebować spotkania z kapłanem doświadczonym w modlitwie o uwolnienie, czy nawet egzorcysty. Modlitwa wstawiennicza w takiej sytuacji może wtedy zranić, przynieść więcej szkody niż pożytku - przestrzega ks. Mleczko.

- Podczas warsztatów jeszcze bardziej zrozumieliśmy, że kluczową sprawą podczas modlitwy wstawienniczej jest pytanie o wiarę osoby, która o modlitwę prosi. Czego w niej szuka. Czasem ktoś chce po prostu poczuć, że ktoś modli się za niego, że jego sprawy nie są innym obojętne. Wiemy też, że we wspólnocie, do której należymy, wiele młodych osób ma poważne problemy i potrzebują pomocy modlitewnej. Chcemy więc czerpać z doświadczenia innych, by pomagać mądrze i skutecznie - opowiadają pochodzący z Sandomierza Olga i Marek. W Krakowie studiują, a od lat związani są z Ruchem Światło-Życie. Włączają się również w przygotowania Światowych Dni Młodzieży, które w 2016 r. odbędą się w Krakowie.

- Wstawiennik ma ułatwiać spotkanie z Bogiem, skupienie, rozmodlenie. Nigdy nie może w tym przeszkadzać. Musi więc być bardzo wrażliwy i mieć dobrą relację z Panem Bogiem, by nikogo nie zranić - przekonują.

----

Osoby, które należą do Wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego "Galilea", świadectwem swojego spotkania z Jezusem podzielą się z naszymi Czytelnikami w wielkanocnym numerze "Gościa Krakowskiego". Do problemu modlitwy wstawienniczej wrócimy już niebawem.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..