Na Rabie wywołano sztuczną falę powodziową.
Jak przekonuje Jan Brodowski, rzecznik wojewody małopolskiego, poniedziałkowy pokaz był unikatowy w skali kraju. - Po raz pierwszy wytworzona została sztuczna fala powodziowa, dzięki której powstały warunki zbliżone do panujących podczas wezbrania. Dzięki temu uczestnicy ćwiczeń mogli sprawdzić skuteczność dostępnych na polskim rynku mobilnych urządzeń przeciwpowodziowych - mówi.
Równolegle przeprowadzane były ćwiczenia, w których brało udział ponad 150 strażaków.
- Na terenie naszego województwa różnego rodzaju podtopienia występują w zasadzie corocznie. Działania powodziowe są trudne i skomplikowane, ponieważ obejmują duże obszary, często nieprzejezdna jest infrastruktura drogowa, musimy zarządzać dużymi zasobami ludzkimi - kpt. Sebastian Woźniak, rzecznik prasowy małopolskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, wylicza okoliczności, na które muszą być przygotowani strażacy.
Ponadto strażacy muszą być także gotowi do przeprowadzenia ewakuacji oraz pomocy przy usuwaniu szkód powodziowych - sprzątania gałęzi i mułu naniesionego przez wezbrane rzeki czy wypompowywania wody z piwnic podtopionych domów.
W korycie Raby w ramach pokazów ustawiono różnego rodzaju zapory mobilne. Strażacy ułożyli także rzędy worków z piaskiem, by porównać skuteczność poszczególnych rodzajów zabezpieczeń przy nadejściu gwałtownej fali powodziowej - poziom wody poniżej dobczyckiej zapory został podwyższony w ciągu kilkunastu minut.
Klaudia Piechowicz z firmy Protan Elmark, producenta „Polskiej Zapory Mobilnej”, przekonuje, że najważniejszymi zaletami rękawów przeciwpowodziowych jest łatwość ich przechowywania oraz szybkość montażu zabezpieczenia. - Dwóm osobom rozłożenie jednego 10-metrowego modułu powinno zająć nie więcej niż pół godziny - mówi K. Piechowicz. - To produkt zarówno dla klientów indywidualnych, jak i instytucji samorządowych - dodaje.
Entuzjazm studzi kpt. Woźniak z małopolskiej straży pożarnej, który podkreśla, że trudno jednoznacznie stwierdzić, czy rękawy przeciwpowodziowe są lepsze od stosowanych zwykle worków z piaskiem. - Wszystko zależy od tego, jaki jest charakter podłoża, jaki jest charakter wału - mówi strażak.