Abp Marek Jędraszewski ogłosił decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego sługi Bożej Heleny Kmieć.
Dokument ten ma zostać odczytany w najbliższą niedzielę, czyli 21 kwietnia, we wszystkich kaplicach i kościołach naszej archidiecezji.
Metropolita krakowski pisze w nim, że decyzję o rozpoczęciu procesu na szczeblu diecezjalnym podjął "po zasięgnięciu opinii Konferencji Episkopatu Polski i otrzymaniu zgody Dykasterii ds. Świętych Stolicy Apostolskiej, w myśl przepisów prawa kanonizacyjnego".
Przypomina też, że Helena Agnieszka Kmieć urodziła się 9 lutego 1991 r. w Krakowie jako druga córka Jana Kmiecia i Agnieszki z d. Bejskiej. Zaledwie kilka tygodni po narodzinach zmarła jej matka, a później ojciec ożenił się drugi raz z Barbarą Zając. Helena była wychowywana przez rodziców w domu przepełnionym miłością, ciepłem, a przede wszystkim głęboką wiarą. Jej edukacja była w dużej mierze związana z Zespołem Szkół Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców w Libiążu, gdzie w 1998 r. rozpoczęła naukę w szkole podstawowej, a następnie w gimnazjum i w liceum prowadzonym przez stowarzyszenie. Uczyła się też w Wielkiej Brytanii, a studia rozpoczęła na Politechnice Śląskiej w Gliwicach.
"W jej życiu bardzo ważnym aspektem stała się możliwość pomocy i świadczenia dobra drugiemu człowiekowi. Wynikało to z jej głębokiego przekonania, że jako osoba wierząca ma obowiązek dzielenia się doświadczeniem spotkania Boga z innymi ludźmi. Dlatego też angażowała się w pomoc w nauce dzieciom w świetlicy Caritas i działalność w Katolickim Związku Akademickim oraz duszpasterstwie akademickim w Gliwicach. Prawie codziennie podczas studiów uczestniczyła w Mszy św., która była dla niej niezwykle istotnym punktem dnia" - zauważa arcybiskup.
W czasie studiów trafiła też do Wolontariatu Misyjnego "Salvator", prowadzonego przez księży salwatorianów, w którym odkryła swoje powołanie misyjne. Na swoją pierwszą misję została posłana w 2012 r. do Galgaheviz na Węgrzech, gdzie prowadziła półkolonie dla dzieci. Zapał i powołanie misyjne stawały się coraz bardziej fundamentalnym aspektem jej życia i duchowości, a w jednym z podań o kolejny wyjazd, w odpowiedzi na pytanie o motywację, napisała: "Otrzymałam łaskę Bożą, czyli 5 x D: Dar Darmo Dany Do Dawania i muszę się tym Darem dzielić! Wszystkie umiejętności, które posiadam, zdolności, które nabywam, talenty, które rozwijam, nie mają służyć mi, ale są po to, bym mogła je wykorzystywać do pomocy innym. Największym darem jest to, że znam Boga i nie mogę zachować tego dla siebie, muszę to rozgłaszać!".
W 2013 r. została posłana do Zambii, a w 2014 r. wyjechała do Rumunii. 8 stycznia 2017 r. rozpoczęła półroczną posługę w ochronce dla dzieci, prowadzonej przez siostry służebniczki dębickie w Cochabambie w Boliwii. Jej posługa misyjna została tam niespodziewanie przerwana w nocy 24 stycznia 2017 r., kiedy została brutalnie zamordowana.
"Po śmierci Heleny Kmieć spontanicznie pojawiła się wśród wiernych opinia o jej świętym życiu oddanym Bogu i Kościołowi. Wiele osób modliło się i modli za Jej wstawiennictwem. Przykład służebnicy Bożej może stanowić inspirację do tego, by w życiu - szczególnie ludzi młodych - z wielką pasją i zaangażowaniem realizować swoje powołanie do świętości poprzez działalność wolontariacką i misyjną. Niniejszym edyktem zwracam się do wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek dokumenty, pisma lub wiadomości dotyczące sługi Bożej, zarówno pozytywne, jak i negatywne, aby zechcieli przekazać je do Kurii Metropolitalnej w Krakowie do dnia 30 czerwca" - zakończył abp Jędraszewski.