Czasem nie zdajemy sobie sprawy, gdzie i kiedy tracimy swoją prywatność w internecie.
Nawiązał on m.in. do badań przeprowadzonych po jednym z dużych wycieków haseł użytkowników popularnych portali. Użytkownicy ci zostali podzieleni na 4 kategorie: rodzinnych (jako hasła używają oni imion czy dat urodzenia bliskich osób, zwierząt), fanów (nazwiska artystów, sportowców, nazwy rozgrywek), fantazjujących (w hasłach piszą o tym, co chcieliby, a czego nie mogą robić; często pojawiają się tu wulgaryzmy) oraz szyfrantów, którzy w tworzeniu haseł wykorzystują losowe ciągi liter i znaków.
Inne badania wykazały z kolei, że wiele w hasłach odwołuje się do ważnych przeżyć i wydarzeń ze swojego życia. To z kolei stanowi dla łamiącego nasze zabezpieczenia dodatkowe źródło informacji. - Nie chodzi tylko o to, że ktoś zyskuje dostęp do naszych zasobów w internecie czy nawet naszych pieniędzy. Już samo złamanie hasła może dużo o nas powiedzieć - mówił dr Makowski. Dodał jednak, że tworzenie "znaczących", a nie będących tylko losowym ciągiem znaków haseł ma też swoją jasną stronę. Nie tylko łatwiej je zapamiętać. - To akcent analogowy, humanistyczny, ludzki. To bardzo dobrze o nas świadczy - podkreślał naukowiec.
Konferencja była kolejnym spotkaniem poświęconym etyce mediów, zorganizowanym przez Uniwersytet Papieski Jana Pawła II, Polskie Towarzystwo Komunikacji Społecznej, Fundację Świętej Królowej Jadwigi dla UPJPII i Bibliotekę UPJPII. Dotychczas ukazało się już 7 publikacji pokonferencyjnych, a 5 kolejnych jest przygotowywanych do wydania.