13 kwietnia minie 10 lat od śmierci naszego redakcyjnego kolegi. Jego nagłe odejście dotknęło wszystkich, którzy go znali. Przegrał krótką walkę z nowotworem, nie doczekawszy 25. urodzin.
Dziś miałby 35 lat, czyli byłby w rozkwicie swoich twórczych możliwości – duchowych i intelektualnych. Zapowiadał się na świetnego dziennikarza i pracownika naukowego. – W pracy zawsze działał szybko, co jest zaletą dobrego dziennikarza, a jednocześnie kierował się zasadą, że nie można czegoś napisać bez wiarygodnego i rzetelnego uzasadnienia. Jako pracownik naukowy był dokładny, myślał precyzyjnie i uzasadniał każdy wniosek i opinię – wspomina prof. Walery Pisarek, promotor pracy magisterskiej Pawła Migasa.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.