Ferdo idzie do Polski

W testamencie dziękował Bogu za powołanie kapłańskie i za uświadomienie, że jest Polakiem. 50 lat temu w Krakowie zmarł ks. Ferdynand Machay, proboszcz parafii mariackiej, wybitny duszpasterz, działacz społeczny i narodowy.

Bogdan Gancarz Współpraca: Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 30/2017

dodane 27.07.2017 00:00
0

To postać nietuzinkowa, która wychodzi poza ramy wewnątrzkościelne. Człowiek o ogromnym znaczeniu dla odkrywania tożsamości ludzi zamieszkujących Orawę. Dla niego samego to odkrycie dokonało się przez rozszyfrowanie gwary góralskiej, którą się na co dzień posługiwał. Będąc w Krakowie w 1910 r. na 500. rocznicy bitwy grunwaldzkiej, odkrył, że mówi gwarą polską. Był to dla niego wielki wstrząs. Za tym odkryciem poszedł w zaangażowanie społeczne, quasi-polityczne. Niewątpliwie zasługuje na książkę – mówi bp Grzegorz Ryś.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..