Agnieszka Grzechnik, dyrektor operacyjny Szlachetnej Paczki, przyznaje, że w tym roku najbardziej wstrząsnęła nią historia pani Marii, która poprosiła o ciepłą kurtkę.
Wiele osób, do których docierają wolontariusze Szlachetnej Paczki, potrzebuje ubrań na zimę, dlatego wydawało się, że w marzeniu pani Marii nie ma nic nadzwyczajnego. – Okazało się jednak, że ta samotna starsza kobieta potrzebuje kurtki nie po to, by w niej wychodzić z domu, ale po to, by siedzieć w niej w mieszkaniu, bo tak jest w nim zimno. Dotychczasowa kurtka była już zniszczona i nie dawała tyle ciepła, ile powinna. Takie sytuacje bardzo mnie dotykają, bo trudno pogodzić się z myślą, że nie wszyscy – żyjąc w wielkim mieście w XXI wieku – mają tyle szczęścia, by wracać do ciepłego domu – mówi A. Grzechnik.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.