To prawda. Nie atakuję księży, ale unikam takich, którzy głoszą, że zbliżający się czas Wielkiego Postu to "czas walki z grzechem". Jako nie-ksiądz przypominam, że to czas nawrócenia i zbliżania się do Boga. Chrześcijaństwo to nie "walka z grzechem" na Litość Boską.
Ania - właśnie to o czym piszesz to duży problem. "Walka z grzechem" jest podejmowana nie tylko przez katolików. Znam osobiście ateistów ktorzy sa wspaniałymi rodzicami, kochaja sie nawzajem, sa uczciwi, nie piją, dzielą się tym co mają itd. Oni, mozna powiedzieć, walczą z grzechami, czyli samodoskonalą się. To po co im Bóg? Moim zdaniem właśnie dlatego Kościół dla wielu nie jest atrakcyjny. Bo co oferuje - zbiór nakazów i zakazów? Ksiądz, który mówi, ze Wielki Post to "czas walki z grzechami" dziala w powierzchowny i malo chrzescijanski sposób. Jezus chce żebysmy byli szczęśliwi i dlatego pragnie naszego nawrócenia. A szczęście to nie tylko "brak grzechu". Jezus daje czlowiekowi nowe serce i nowego ducha i o to chodzi, to jest Dobra Nowina. Łaska Chrystusa daje nam siłę i moc życia bez grzechu, bo to szczęście sprawia, ze grzechu nie potrzebujemy i nie chcemy. Duch Święty to sprawia. I wtedy nie ma czegoś takiego jak "walka z grzechem" tylko jest szczęście w Chrystusie. Przykro mi, że tyle minusow jest pod moim wpisem - przykro dlatego, ze to pokazuje w jakim moi bracia i siostry zyją blędnym przekonaniu. Niestety w bardzo wielu kościołach Dobrej Nowiny poza tekstami z Pisma Świetego nie ma, bo co Chrystus chce nam dać nadzieję i pocieszenie to ksiadz przekuwa na umoralnianie i walkę z grzechem oraz narzekanie jaki ten świat jest zdeprawowany. Właśnie od takich księży uciekam, bo nie chce mi się ich słuchać.
Pozornie: tak. Jednak w nawróceniu nie chodzi o "walkę z grzechem" tylko o Miłość Chrystusa. "Walka z grzechem" to nie jest Dobra Nowina. Miłość i przebaczenie Chrystusa - to jest Dobra Nowina. Na tym polega różnica. Ludzie nie przyjdą do Kościoła, żeby walczyć z grzechem, tylko po to, żeby doświadczyć Miłości.
Snajper, Chrystus umarł na krzyżu dla naszego zbawienia - przy Jego poświęceniu niepodejmowanie walki z własnymi słabościami/grzechem jest totalną niewdzięcznością i odrzucaniem Bożej miłości. Pan Jezus powiedział: "Idź i nie grzesz więcej". Ale pokusy wciąż istnieją więc unikanie grzechu niejednokrotnie będzie prawdziwą walką. Zuchwale grzeszyć licząc na Boże miłosierdzie to grzech przeciw Duchowi Świętemu.
Ajja, o czym Ty mowisz? Nigdzie nie napisalem, ze można grzeszyć i się z tego cieszyć liczac na Milosierdzie. Chodzi mi o to co jest ISTOTĄ chrzescijanstwa. Jeśli dla Ciebie jest to walka z grzechem to smutna musi byc taka wiara. Niestety w kosciolach nierzadko słychać taką naukę. Oczywiscie - grzech jest złem, ktorego trzeba się pozbywać, ale nie jest to cel, ale skutek uboczny Łaski Bożej. Bóg chce naszego szczęścia, a nie, żebyśmy nie mieli grzechu.
Jako nie-ksiądz przypominam, że Wielki Post to czas nie tylko nawrócenia, ale przede wszystkim pokuty. Czy raczy pan przyjąć do wiadomości sygnały jakie Kościół wysyła poprzez pozbawienia ołtarzy dekoracji i poprzez stosowanie pokutnego koloru - fioletu? Skoro jest potrzeba pokuty, to jest i grzech. Bo pokuta jest nie ot tak, tylko z powodu jakiegoś przewinienia. Jak pan widzi wzywanie do nawrócenia się bez wzywania do porzucenia grzechu? "Nawróć się ale żyj sobie dalej po staremu"?
Ajja, nie jestem żadnym panem, darujmy sobie. Przyjmuję wszystkie sygnały jakie daje Kościół. Ja nie neguję grzechu i zła jakie niesie mój grzech, dla całego Kościoła zresztą. Chodzi mi tylko o to, że w Wielkim Poście numerem 1 nie jest "walka z grzechem". To wypaczenie chrześcijaństwa.
Neguje pan pokutny charakter Wielkiego Postu? Cytuję pana wypowiedź, od której zaczęła się dyskusja: "Chrześcijaństwo to nie "walka z grzechem" na Litość Boską". Owszem, chrześcijanin ma walczyć z grzechem. Nie wiem skąd przekonanie, że jest inaczej.
"Teraz my, księża powinniśmy się wziąć za siebie. Przecież wielu księży to są naprawdę wyjątkowe osoby. Ale jednak, źle wypadamy w oczach ludzi. Potrzebujemy dużej zmiany w sposobie bycia - jako księża."
Ksiądz Stryczek piesze, jakby postawy ludzi w tych sprawach kształtowała rzeczywistość. O słodka łatwowierności! Pojęcie o Kościele nie bierze się z doświadczenia w parafii, albo niesłychanie rzadko, a z telewizora, gazety, ...
Dzisiaj ludzie "znają" Kościół, Polskę, Rodzinę, problemy społeczne, politykę, ... z mediów. To z nich "dowiadują się", jacy "są księża", jak wygląda życie rodzinne itp. Szerząca się akceptacja dla homozwiązków i wile innych podobnych zjawisk.
Dzisiaj media określają świadomość. Czy ksiądz myśli, że komunizm i nazizm byłyby możliwe bez narzucenia pewnej wizji świata i ideologii przez media? A to było już prawie 100 lat temu.
Dzisiaj potęga mediów jest jeszcze większa. To media kreują rzeczywistość - wirtualną. Postawa księży powinna oczywiście być jak najlepsza. Jak pisze św Piotr:
"A z łagodnością i bojaźnią [Bożą] zachowujcie czyste sumienie, ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają. Lepiej bowiem - jeżeli taka wola Boża - cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle."
Nie wiem, gdzie ks. Stryczek mieszka. Jednak jak kiedyś będzie w Warszawie, to bardzo polecam użycie komunikacji miejskiej: metra, autobusów lub tramwajów. Gdzie by tam człowiek nie stanął, jak by nie usiadł, będzie miał w zasięgu jakiś telewizor. A z telewizora będą nadawane odpowiednie "informacje". To jest wręcz Orwellowskie doświadczenie.
Dzięki tym mediom, sprawowana jest władza w mieście. Ludzie "wiedzą" tylko tyle, co im media powiedzą i "myślą" to, co media podają do wierzenia. Warszawa to miasto wielu singli wyrwanych ze swoich środowisk rodzinnych i społecznych, którzy "wiedzę" czerpią w ponad 95% z mediów, bo taka jest proporcja konsumpcji przekazu medialnego, do rozmów o polityce, sprawach społecznych, Kościele itd. Czyli za obraz dotyczący tych sprawach w niecałych 5% odpowiedzialna jest osobiste i rodzinne doświadczenie - rzeczywistość.
A ludźmi pozbawionymi kontaktu z rzeczywistością - z rodziną, własnym środowiskiem, Kościołem w postaci parafii, księży, innych wiernych - najłatwiej jest manipulować. Na tym mechanizmie opierał się fanatyzm siany przez totalitaryzmy.
Tak sobie myślę, że bardzie od akcji Szlachetna paczka, byłaby potrzebna akcja "dzień bez mediów, tydzień bez mediów, rok bez mediów, życie bez mediów - tych lewicowo liberalnych, bo to one są dzisiaj odpowiedzialne za wykrzywianie rzeczywistości.
"dzień bez mediów, tydzień bez mediów, rok bez mediów, życie bez mediów " SUPER :) Może nie całkiem bez mediów, ale trochę rozumu w wyborze wieści nie zaszkodzi.
@ZwZ Żadnych złudzeń! Totalitaryzm nie liczy się z rzeczywistością! Chciałem to samo napisać, aby pozbawić ks.Stryczka złudzeń. Dziękuję, że ktoś napisał to jako pierwszy.
Ma ksiądz rację bijąc się pokornie w pierś tym artykułem. Zwz też ma rację, że opinię o Kościele ludzie wyrabiają sobie głównie poza kościołem z perspektywy fotela z pilotem w ręku. Jednak kto z nas nie spotkał aroganckiego czy prostackiego księdza w swoim życiu... Niejednokrotnie ja też. I tu Franciszek ma rację urabiając duchowo kapłanów. Nie udawajmy, że z księżmi jest tak naprawdę wszystko ok, bo to też dobrze nam nie robi, ni Kościołowi.
Chyba przyda się taka przemiana, tym bardziej, że nie trzeba być jakimś wielkim prorokiem, że tego typu zachowania wobec osób duchownych będą się nasilać. To, że ksiądz pisze - >nikt< to, to słowo jest kluczowe dla tego zjawiska i całego naszego >tu i teraz.< Jak ma być nichts to ma być nitchs. ;)
Jakaż to pokora! Oby każdy z nas zawsze zaczynał zmianę świata od siebie! :-) Szczególnie my chrześcijanie! katolicy!
A swoją drogą noszę w sercu pewną życiową mądrość, przekazaną przez jedną przecudowną babcię, która przecież mając niejedno doświadczenie życiowe zawsze powtarza, że o księżach można tak długo mówić źle, ile ręka we wrzątku wytrzyma! i ja tam tego się wolę trzymać, bo kimże jestem żeby kogokolwiek oceniać...
Znam wielu kapłanów zakochanych w Chrystusie i chętnie służących tym co otrzymali. Niestety znam i takich o których trudno powiedzieć dobrze bo ich postawa powiedzmy delikatnie jest nie właściwa.Jednak czy nie warto by ci gorliwi kapłani pociągali swoim przykładem tych mniej gorliwych,wspierali a nie przemilczali ich nie właściwej postawy? Prawdą jest że wielu osobom przeszkadza sutanna czy habit jednak myślę że przyczyna nie tkwi tylko w powszechnej nagonce na te osoby tylko również w zranieniach zadanych przez tą grupę osób. Długo nie mogłam nie odrzucać kogoś tylko dlatego że jest nauczycielem z powodu ran zadanych przez tą grupę osób w czasie mojej nauki w szkole. Podobnie jest i z kapłanami,od pewnych osób wymaga się po prostu więcej.
Gdyby ks. Stryczek był asertywny, to by się tak nie żalił. Ja też tego akurat kapłana nie darzę sympatią za m.in. robienie wiele szumu wokół własnej osoby czy lansowanie się na celebrytę i snoba.
Człowieku rozpoczęta przez niego inicjatywa jest alternatywą dla owsiakowskiej WOśP i to, że występuje w mediach, to nie robi z niego jeszcze celebryty. Jak ma nawoływać ludzi do szlachetnej paczki jak nie w mediach??? Gadanie z ambony w kościele parafialnym nie wystarcza.
Wydaje mi się, że ten krótki artykulik, jest właśnie antyklerykalny. Bo niby z początku jest narzekanie na ataki na księży, ale w konkluzji wychodzi na to, że księża nie są wcale bez winy. Księża dziś nie są gorsi niż np. 50 czy 100 lat temu. Są nawet lepsi. Ale ludzie kształtowani przez media widzą zło nawet tam, gdzie tego zła nie ma.
Nastawienia politycznego liberalnych mediów które się sprzedały dla dotacji państwowych nie sposób zmienić, ale warto zmienić postawę podkreślam [niektórych] księży u samych podstaw, w skali gmin chrześcijańskich. Przykład z mojej gminy chrześcijańskiej(bardziej biblijnie brzmi niż stwierdzenie 'parafia' :-) ), budowa nowego kościoła, a co za tym idzie również parafii. Kościół tak samo duży jak parafia dla jednego księdza. Zgorszenie w czystej postaci, a jak dobrze wiemy, zgorszenia mamy unikać jak diabła.
Chyba myli pan pojęcia. Nie "parafia" tylko "plebania". I czy sprawdził pan, czy przybytek ów zawiera tylko kapłańskie apartamenty? A może jest duży bo znajdują się w nim również części służące parafianom? Np. świetlica, sala parafialna czy coś takiego. Inna sprawa że są księża którzy niepotrzebnymi luksusami gorszą wiernych. Ciekawe, co by było gdyby papież czy choć jakiś biskup zakazał podwładnym posiadania np. samochodu wykraczającego ceną/luksusowością poza lokalny standard. Znam przynajmniej jedno zgromadzenie, które taki zakaz egzekwuje i nie ma ono w swoim charyzmacie ubóstwa. Czyli da się...
Wiem Księże Autorze artykułu. Pracy nad sobą nigdy za wiele! Ale gdy w wielu miejscach słyszę krytyczne, a nawet niewybredne głosy o księżach wypowiadane a priori (czyli niezależnie od doświadczenia) zapytuję: czy aż tak macie złe WŁASNE doświadczenia w spotkaniu z księdzem? - wtedy osoby przed chwilą krytykujące nie mają właściwie nic do powiedzenia - a "jadą równo" powszechnie szermowanymi opiniami z mainstreamowych "tefauenów".
Może to dobrze że ciągle mówi się o księżach czy to dobrze czy żle ,bo to oznacza że dla ludzi temat wiary jest ciągle aktualny.Gdyby tak nie było nie byłoby również tematu.Chociaż boli mnie ciągle ta krytyka.Jak nie będziemy mieli księży to kto dla Nas odprawi Eucharystię.Znam wiele osób duchownych -fantastycznych którzy przez ewangelię poprawili jakość mojego życia i dlatego nie staram doszukiwać się błędów,natomiast szukam tej dobrej strony i to się sprawdza
Jestem człowiekiem przed 70-tką. Od kapłanów w parafiach oczekuję w nauczaniu, że powiedzą mi jak żyć w dzisiejszym świecie pełnym zakłamania, jawnego złodziejstwa i szyderstwa, wśród tych, którzy wykształcenie otrzymali dzięki pzpr, milicji, LWP - i dziś zajmują liczne stanowiska na urzędach. A tego nie słyszę. Na temat spraw Ojczyzny, wyborów samorządowych 2014 - milczenie. Nie podoba mi się, że na piedestał wynoszą dawnych pzpr - owców, milicjantów, którym teraz wolno chodzić do kościoła. Chodzą do kościoła, ale poglądów nie zmienili. Trzymają się razem ze starymi towarzyszami w swoich nowych partiach, lub "niezależnych" towarzystwach. Do kościółka przynoszą pieniążki, ale żeby ksiądz wymienił, że to ta organizacja dała - a ksiądz mówi. A ja jako stary katolik, student z początku lat 7o - ch, uczestniczący w DA dziś dostaję kopa ... od księży, bo za dużo chcę. Ból mam straszny. Dlatego to piszę. Jednocześnie mam świadomość, że są również wspaniali księża, patriotyczni, ... ale nie w mojej mieścinie.
Jestem człowiekiem przed 70-tką. Od kapłanów w parafiach oczekuję w nauczaniu, że powiedzą mi jak żyć w dzisiejszym świecie pełnym zakłamania, jawnego złodziejstwa i szyderstwa, wśród tych, którzy wykształcenie otrzymali dzięki pzpr, milicji, LWP - i dziś zajmują liczne stanowiska na urzędach. A tego nie słyszę. Na temat spraw Ojczyzny, wyborów samorządowych 2014 - milczenie. Nie podoba mi się, że na piedestał wynoszą dawnych pzpr - owców, milicjantów, którym teraz wolno chodzić do kościoła. Chodzą do kościoła, ale poglądów nie zmienili. Trzymają się razem ze starymi towarzyszami w swoich nowych partiach, lub "niezależnych" towarzystwach. Do kościółka przynoszą pieniążki, ale żeby ksiądz wymienił, że to ta organizacja dała - a ksiądz mówi. A ja jako stary katolik, student z początku lat 7o - ch, uczestniczący w DA dziś dostaję kopa ... od księży, bo za dużo chcę. Ból mam straszny. Dlatego to piszę. Jednocześnie mam świadomość, że są również wspaniali księża, patriotyczni, ... ale nie w mojej mieścinie.
Sorry, ale x. Stryczek zaprzecza sam sobie w tym tekście. Pisze o antyklerykalizmie a sam w konkluzji jego uprawia. Poza tym, czy ksiądz, albo w ogóle katolik powinien przejmować się tym, jak jest postrzegany? Jeśli tylko jest Bożym człowiekiem, żyje Ewangelią, to ostatnią rzeczą, jaką powinien się przejmować są komentarze innych.Czy Pan Jezus nie ostrzegał: "będą was mieli w nienawiści"? Wszak Królestwo Jego nie jest z tego świata i jak świat - światem - zawsze znajdą się masy krytykujące księży i katolików. Niestety, ale autor tego felietoniku coraz bardziej rysuje mi się, jako pogubiony ksiądz w blasku medialnego błysku. Wiem sama doskonale, jak kariera, sława i popularność mogą destrukcyjnie wpływać na stan naszej duszy i rozwój wiary. Widzę też w tym tekście ewidentne odwołanie do poprzedniego tekstu księdza i tym bardziej rodzi się z tego coś co najmniej smutnego.
Kultura organizacyjna - brzmi ciekawie; a nawet ZAKONNIE, bo taką kulturą organizacyjną są reguły zakonów. Księża diecezjalni żyją samotnie lub w bardzo małych wspólnotach - dla wielu jest to trudne, wielu ucieka w... KLERYKALIZM...
Przecież w polskich warunkach kapłani żyją często pod jednym dachem - na plebanii. W czym problem by wprowadzić przynajmniej raz na dzień jakieś rozwiązania "zakonne" - np. niech brewiarz rano i wieczorem odmawiają razem a nie rozchodzą się każdy przed swój telewizor lub do komputera.
Tak, zgadzam się z Księdzem! Dobrze, że księża to zauważają. Dużo by pisać na ten temat,choć temat jest super ważny dla katolików, no bo jeżeli pasterze są w dystansie do owiec i jeszcze do tego źle prowadzą, albo nawet zostawiają owce same sobie, to jest to być albo nie być Kościoła. To jest jakby eliminacja Pisma Świętego i całej Ofiary Chrystusa. Przyczyna tego stanu jest bardzo złożona: 1.Pobłądzenie Kościoła na samym początku, kiedy Kościół pokalał się materializmem, czyli przyjął materialistyczne zasady rozdziału dóbr Bożych i wypracowanych przez ludzi. 2.Odrzucenie przez Kościół zasady powoływania pasterzy wprowadzonej przez Chrystusa, a przyjęcie zasady żydowskiej i celibatu. To są dwie główne przyczyny, a reszta to przyczyny pochodne, które doprowadziły tego, że obecnie mamy głupich księży, żyjących w oderwaniu od rzeczywistości i swoich owieczek, a na dodatek podlizującym się trzymającym rządy materialistom. Efekt tego podlizywania jest taki, że materialiści nimi gardzą, a u owieczek tracą autorytet, na co właśnie skarży się Ksiądz w swoim tekście.
Moim zdaniem w dużej większości to wynika z tego, że księża czy osoby świeckie otwarcie przyznające się do bycia w Kościele są zwyczajnie solą w oku tych, którzy żyją antywartościami, którzy robią coś bo "tak wszyscy robią"- a ci wredni katolicy psują im humor- bo się okazuje,że jednak można żyć inaczej, po Bożemu.A na Jezusa dlaczego byli wściekli-dokładnie dlatego, nie zbliżają się do światła "bo złe są ich uczynki".bardzo proste. + do tego dochodzą media, które wyolbrzymiają każdy grzech w Kościele. to jest główna przyczyna bycia anty do Kościoła- ich własny grzech i niechęć do zmiany życia i nawrócenie- oczywiście tłumaczeniem, że to księża i katolicy są winni.
Stary już jestem i widzę, jak trudno być teraz księdzem. Przeciętny mieszkaniec Polski mówi o duchownym jako o pedofilu. Daliśmy się my, katolicy, zapędzić do rogu przez krzykliwą mniejszość pogańską. Ksiądz Stryczek ma całkowitą rację. Tylko co robić, żeby było lepiej, jak w Kościele dochodzą do głosu krzykacze typu ksiądz Lemański i gorszą tylko ludzi. Jak ja jestem ważny do moich dzieci, tak Biskup jest ojcem dla podległego mu księdza. Wszystko jest jednak w ręku Boga i pozostaje nam bezgraniczna ufność, że wszystko, co się dzieje w polskim Kościele idzie w dobrą stronę. Proszę jednak wszystkich księży o małą korektę; mamy nowego Ojca św. Franciszka. Wszyscy "weszli" w portki mediów ateistycznych i za nimi mówią: papież Franciszek. Jan Paweł II był Ojcem św. Mówmy więc na nowego Ojciec św. Franciszek.
jestem katoliczka ale do kosciola nie chodze a KSIEDZU chce podziekowac za msze zalobna i ostatnie pozegnanie w Dabrowce mojego ojca Jozefa .... dzieki wielkie .... dla mnie byl wspnialym ojcem
Myślę, że są możliwe ogólnie trzy postawy wobec oskarżeń, jeśli chodzi o księży, jak i świeckich.
Pierwsza, to jest postawa bluźniącego łotra. Ten nie uznaje swojej winy, bluźni Bogu sam sobie wybierając potępienie.
Druga to postawa łotra, który uznaje swoje winy, prosi o przebaczenie i go dostępuje.
Trzecia postawa, to postawa niewinnego cierpienia, kiedy ktoś przyjmuje na siebie niesprawiedliwe oskarżenia, obelgi i karę, choć nie zaciągnął winy. To jest ta najbardziej chrześcijańska postawa, bo ma swój pierwowzór w Chrystusie. Bardzo często zapominamy, że my właśnie do takiej postawy jesteśmy wezwani, do unikania zła, czynienia dobra i do postawy przyjmowania niezawinionego cierpienia jako rzeczy naturalnej. Co nie znaczy, że nie na wszystko mamy się godzić, wszystkiemu przytakiwać - absolutnie nie.
Czyli rodzący się, czy raczej stymulowany antyklerykalizm to nic nowego. Oby tylko był przyjęty po chrześcijańsku, a najlepiej niezawiniony.
Szczęść Boże. Zgadzam się z księdzem w 100%. Z drugiej strony czy jest ksiądz zdziwiony tym co się dzieje? Czy sam Jezus nie powiedział: będziecie w nienawiści u innych ludzi z powodu Mojego imienia?
Problem braku szacunku moim zdaniem ma podłoże cywilizacyjne. Kościół kiedyś stał ponad ludźmi, był klasą wyższą, toteż sam kapłan w danej społeczności był szanowany, dawano mu posłuch i szczególnie traktowano. Dzisiaj kościół z wyżyn niebieskich zniżył się do ludzi. Ksiądz stał się "takim samym jak my", dlatego ci wierzący naturalnie będą go szanowali, ale ci niewierzący będą mieli go w nienawiści lub w obojętności. Są to procesy nieodwracalne.
W Polsce mamy najlepszych ksiezy oddanych z gleboka wiara, madroscia i sercem otwartym dla kazdego. Bog Zaplac za wasza posluge! To media lewackie PO zwalczaja Kosciol w Polsce.
Często zadajemy sobie pytanie "jaki powinien być (idealny) ksiądz?". I tutaj padają rozmaite odpowiedzi. A tak naprawdę to ksiądz powinien być "opancerzony" (naszą - wiernych) modlitwą...
Bedzie coraz gorzej ale chciałem tylko przypomnieć że wczoraj 21 chrześcijan oddało życie za Jezusa. Nie mówiono im że są "passe" tylko obcieto im głowy. Co znaczą nieprzyjazne gesty, słowa czy nawet czyny wobec nas- czcicieli Boga Prawdziwego w zamian za Życie Wieczne. Ze swojej strony obiecuję więcej modlitwy za księży.
Jeden z papieży powiedział kiedyś - "...wszystko co najpiękniejsze - Bogu". Parafrazując, można więc powiedzieć, dotyczy to również kapłanów,...że kapłan to przewodnik dusz, człowiek - powiernik,przyjaciel i .............tak można wymieniać w nieskończoność. Kapłańskie homilie, liturgia przez niego sprawowana, wymaganie poprawnego śpiewu organisty i akompaniamentu instrumentalnego, winny też być najpiękniejsze, bo dla Boga. Tymczasem...........niestety jest różnie. Ale czy my wspieramy swoich kapłanów, zwykłym słowem ? . Czy utwierdzamy ich,w rozmowach z nimi, że ich homilia była pouczająca i budująca i potrzebna ..... .Szanowny Księże - kapłan czy nauczyciel , to profesja i powołanie, które od zawsze cieszyły się szacunkiem, ale również narażone były na dotkliwe ostrze krytyki. Dobry kapłan , dobry nauczyciel, zawsze cieszył się będzie uznaniem swojego środowiska, a do takich zaliczam Ks. Stryczka. Pozdrawiam.
Czasy kiedy społeczeństwo było ciemne i ksiądz był na pierwszym miejscu minęły,radzę się z tym pogodzić.Większość księży nadal żyje w przeświadczeniu o swojej wyjątkowośc,pora się obudzić z tego bądź co bądź pięknego snu.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
ks. Jacek StryczekDODANE 12.02.2015AKTUALIZACJA 16.02.2015
Cytuję pana wypowiedź, od której zaczęła się dyskusja: "Chrześcijaństwo to nie "walka z grzechem" na Litość Boską". Owszem, chrześcijanin ma walczyć z grzechem. Nie wiem skąd przekonanie, że jest inaczej.
Potrzebujemy dużej zmiany w sposobie bycia - jako księża."
Ksiądz Stryczek piesze, jakby postawy ludzi w tych sprawach kształtowała rzeczywistość. O słodka łatwowierności! Pojęcie o Kościele nie bierze się z doświadczenia w parafii, albo niesłychanie rzadko, a z telewizora, gazety, ...
Dzisiaj ludzie "znają" Kościół, Polskę, Rodzinę, problemy społeczne, politykę, ... z mediów. To z nich "dowiadują się", jacy "są księża", jak wygląda życie rodzinne itp. Szerząca się akceptacja dla homozwiązków i wile innych podobnych zjawisk.
Dzisiaj media określają świadomość. Czy ksiądz myśli, że komunizm i nazizm byłyby możliwe bez narzucenia pewnej wizji świata i ideologii przez media? A to było już prawie 100 lat temu.
Dzisiaj potęga mediów jest jeszcze większa. To media kreują rzeczywistość - wirtualną. Postawa księży powinna oczywiście być jak najlepsza. Jak pisze św Piotr:
"A z łagodnością i bojaźnią [Bożą] zachowujcie czyste sumienie, ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają. Lepiej bowiem - jeżeli taka wola Boża - cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle."
Ja bym tu nie miał specjalnych złudzeń.
Dzięki tym mediom, sprawowana jest władza w mieście. Ludzie "wiedzą" tylko tyle, co im media powiedzą i "myślą" to, co media podają do wierzenia. Warszawa to miasto wielu singli wyrwanych ze swoich środowisk rodzinnych i społecznych, którzy "wiedzę" czerpią w ponad 95% z mediów, bo taka jest proporcja konsumpcji przekazu medialnego, do rozmów o polityce, sprawach społecznych, Kościele itd. Czyli za obraz dotyczący tych sprawach w niecałych 5% odpowiedzialna jest osobiste i rodzinne doświadczenie - rzeczywistość.
A ludźmi pozbawionymi kontaktu z rzeczywistością - z rodziną, własnym środowiskiem, Kościołem w postaci parafii, księży, innych wiernych - najłatwiej jest manipulować. Na tym mechanizmie opierał się fanatyzm siany przez totalitaryzmy.
Tak sobie myślę, że bardzie od akcji Szlachetna paczka, byłaby potrzebna akcja "dzień bez mediów, tydzień bez mediów, rok bez mediów, życie bez mediów - tych lewicowo liberalnych, bo to one są dzisiaj odpowiedzialne za wykrzywianie rzeczywistości.
Może nie całkiem bez mediów, ale trochę rozumu w wyborze wieści nie zaszkodzi.
Żadnych złudzeń!
Totalitaryzm nie liczy się z rzeczywistością!
Chciałem to samo napisać, aby pozbawić ks.Stryczka złudzeń.
Dziękuję, że ktoś napisał to jako pierwszy.
Zwz też ma rację, że opinię o Kościele ludzie wyrabiają sobie głównie poza kościołem z perspektywy fotela z pilotem w ręku.
Jednak kto z nas nie spotkał aroganckiego czy prostackiego księdza w swoim życiu... Niejednokrotnie ja też. I tu Franciszek ma rację urabiając duchowo kapłanów. Nie udawajmy, że z księżmi jest tak naprawdę wszystko ok, bo to też dobrze nam nie robi, ni Kościołowi.
Chyba przyda się taka przemiana, tym bardziej, że nie trzeba być jakimś wielkim prorokiem, że tego typu zachowania wobec osób duchownych będą się nasilać. To, że ksiądz pisze - >nikt< to, to słowo jest kluczowe dla tego zjawiska i całego naszego >tu i teraz.< Jak ma być nichts to ma być nitchs. ;)
A swoją drogą noszę w sercu pewną życiową mądrość, przekazaną przez jedną przecudowną babcię, która przecież mając niejedno doświadczenie życiowe zawsze powtarza, że o księżach można tak długo mówić źle, ile ręka we wrzątku wytrzyma! i ja tam tego się wolę trzymać, bo kimże jestem żeby kogokolwiek oceniać...
i chętnie służących tym co otrzymali.
Niestety znam i takich o których trudno powiedzieć dobrze bo ich postawa powiedzmy delikatnie jest nie właściwa.Jednak czy nie warto by ci gorliwi kapłani pociągali swoim przykładem tych mniej gorliwych,wspierali a nie przemilczali ich nie właściwej postawy?
Prawdą jest że wielu osobom przeszkadza sutanna czy habit jednak myślę że przyczyna nie tkwi tylko w powszechnej nagonce na te osoby tylko również w zranieniach zadanych przez tą grupę osób.
Długo nie mogłam nie odrzucać kogoś tylko dlatego że jest nauczycielem z powodu ran zadanych przez tą grupę osób w czasie mojej nauki w szkole.
Podobnie jest i z kapłanami,od pewnych osób wymaga się po prostu więcej.
Dla mnie osobiście tym społecznym dnem był Smoleńsk i czas po - teraz już wszystko jest możliwe.
Inna sprawa że są księża którzy niepotrzebnymi luksusami gorszą wiernych. Ciekawe, co by było gdyby papież czy choć jakiś biskup zakazał podwładnym posiadania np. samochodu wykraczającego ceną/luksusowością poza lokalny standard. Znam przynajmniej jedno zgromadzenie, które taki zakaz egzekwuje i nie ma ono w swoim charyzmacie ubóstwa. Czyli da się...
Niestety, ale autor tego felietoniku coraz bardziej rysuje mi się, jako pogubiony ksiądz w blasku medialnego błysku. Wiem sama doskonale, jak kariera, sława i popularność mogą destrukcyjnie wpływać na stan naszej duszy i rozwój wiary.
Widzę też w tym tekście ewidentne odwołanie do poprzedniego tekstu księdza i tym bardziej rodzi się z tego coś co najmniej smutnego.
Dobrze, że księża to zauważają.
Dużo by pisać na ten temat,choć temat jest super ważny dla katolików, no bo jeżeli pasterze są w dystansie do owiec i jeszcze do tego źle prowadzą, albo nawet zostawiają owce same sobie, to jest to być albo nie być Kościoła. To jest jakby eliminacja Pisma Świętego i całej Ofiary Chrystusa.
Przyczyna tego stanu jest bardzo złożona:
1.Pobłądzenie Kościoła na samym początku, kiedy Kościół pokalał się materializmem, czyli przyjął materialistyczne zasady rozdziału dóbr Bożych i wypracowanych przez ludzi.
2.Odrzucenie przez Kościół zasady powoływania pasterzy wprowadzonej przez Chrystusa, a przyjęcie zasady żydowskiej i celibatu.
To są dwie główne przyczyny, a reszta to przyczyny pochodne, które doprowadziły tego, że obecnie mamy głupich księży, żyjących w oderwaniu od rzeczywistości i swoich owieczek, a na dodatek podlizującym się trzymającym rządy materialistom. Efekt tego podlizywania jest taki, że materialiści nimi gardzą, a u owieczek tracą autorytet, na co właśnie skarży się Ksiądz w swoim tekście.
Pierwsza, to jest postawa bluźniącego łotra. Ten nie uznaje swojej winy, bluźni Bogu sam sobie wybierając potępienie.
Druga to postawa łotra, który uznaje swoje winy, prosi o przebaczenie i go dostępuje.
Trzecia postawa, to postawa niewinnego cierpienia, kiedy ktoś przyjmuje na siebie niesprawiedliwe oskarżenia, obelgi i karę, choć nie zaciągnął winy. To jest ta najbardziej chrześcijańska postawa, bo ma swój pierwowzór w Chrystusie. Bardzo często zapominamy, że my właśnie do takiej postawy jesteśmy wezwani, do unikania zła, czynienia dobra i do postawy przyjmowania niezawinionego cierpienia jako rzeczy naturalnej. Co nie znaczy, że nie na wszystko mamy się godzić, wszystkiemu przytakiwać - absolutnie nie.
Czyli rodzący się, czy raczej stymulowany antyklerykalizm to nic nowego. Oby tylko był przyjęty po chrześcijańsku, a najlepiej niezawiniony.
Problem braku szacunku moim zdaniem ma podłoże cywilizacyjne. Kościół kiedyś stał ponad ludźmi, był klasą wyższą, toteż sam kapłan w danej społeczności był szanowany, dawano mu posłuch i szczególnie traktowano. Dzisiaj kościół z wyżyn niebieskich zniżył się do ludzi. Ksiądz stał się "takim samym jak my", dlatego ci wierzący naturalnie będą go szanowali, ale ci niewierzący będą mieli go w nienawiści lub w obojętności. Są to procesy nieodwracalne.
Bog Zaplac za wasza posluge!
To media lewackie PO zwalczaja Kosciol w Polsce.
Jeden z papieży powiedział kiedyś - "...wszystko co najpiękniejsze - Bogu". Parafrazując, można więc powiedzieć, dotyczy to również kapłanów,...że kapłan to przewodnik dusz, człowiek - powiernik,przyjaciel i .............tak można wymieniać w nieskończoność. Kapłańskie homilie, liturgia przez niego sprawowana, wymaganie poprawnego śpiewu organisty i akompaniamentu instrumentalnego, winny też być najpiękniejsze, bo dla Boga. Tymczasem...........niestety jest różnie. Ale czy my wspieramy swoich kapłanów, zwykłym słowem ? . Czy utwierdzamy ich,w rozmowach z nimi, że ich homilia była pouczająca i budująca i potrzebna ..... .Szanowny Księże - kapłan czy nauczyciel , to profesja i powołanie, które od zawsze cieszyły się szacunkiem, ale również narażone były na dotkliwe ostrze krytyki. Dobry kapłan , dobry nauczyciel, zawsze cieszył się będzie uznaniem swojego środowiska, a do takich zaliczam Ks. Stryczka. Pozdrawiam.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.