Od przyszłego roku karetki w całej Małopolsce kierowane będą z dwóch dyspozytorni – w Krakowie oraz Tarnowie. Nie zmienią się miejsca stacjonowania karetek ani sposób przyjmowania zgłoszeń.
Krakowska dyspozytornia będzie się składała z 12 stanowisk – podlegać jej będą 73 zespoły pogotowia, w tym 30 karetek specjalistycznych i 43 podstawowe. W Tarnowie będzie pięć stanowisk, zarządzających 37 zespołami, w tym 14 specjalistycznymi i 23 podstawowymi.
Jedno stanowisko dyspozytorskie przypadać będzie średnio na 200 tys. mieszkańców.
Zdaniem Jerzego Millera, wojewody małopolskiego, koncentracja dyspozytorni pogotowia ratunkowego pozwoli na podniesienie bezpieczeństwa mieszkańców województwa, racjonalne wykorzystanie posiadanych zasobów, sprawniejsze dysponowanie służbami ratowniczymi i szybszy dojazd na miejsce wezwania. Jak podkreślił wojewoda, zmiany organizacyjne nie niosą żadnego niebezpieczeństwa dla potrzebujących pomocy. Poszczególne powiaty są włączane do nowego programu stopniowo. W trakcie tej operacji podtrzymywane są w gotowości lokalne dyspozytornie, które w sytuacjach awaryjnych mogą wspierać tę w dużym mieście.
Do tej pory do dyspozytorni Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego włączone zostały rejony: Myślenice, Proszowice, Niepołomice, Skawina, Miechów, Sucha Beskidzka, Wadowice, Chrzanów oraz Oświęcim. Do końca roku dołączą do nich Nowy Targ, Zakopane i Olkusz. Natomiast Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie – do stycznia 2013 roku – podlegać będą: Brzesko, Dąbrowa Tarnowska, Nowy Sącz, Bochnia, Gorlice i Limanowa.
System komputerowy, w który wyposażone zostaną nowe dyspozytornie – według zapewnień Jerzego Millera – będzie precyzyjnie lokalizował miejsce, z którego wzywana jest pomoc, co dodatkowo przyspieszy działanie zespołów ratunkowych. Będzie on także dokładnie rejestrował pracę dyspozytorów. - Każda decyzja zostaje zapisana w systemie komputerowym, a to mobilizuje do bezbłędnej pracy – przekonywał wojewoda podczas konferencji prasowej.
- Takie same rozwiązania będą funkcjonować we wszystkich województwach w kraju. Tragiczny wypadek kolejowy pod Szczekocinami pokazał zalety centralnej dyspozytorni, która była w stanie optymalnie dysponować zasobami ratowniczymi - zaznaczył Miller.