Ekipa na medal

Od początku trwania projektu udało się opłacić zajęcia dla 171 utalentowanych dzieci. Darczyńcom dziękują, zdobywając kolejne medale i nagrody. Kolejne małe talenty wciąż czekają na wsparcie!

Mateusz od wielu lat pasjonuje się piłką nożną, której historię i informacje o różnych zawodnikach może opowiadać godzinami. Trenuje też w Klubie Zwierzynieckim. W przyszłości chciałby grać w jednym z krakowskich klubów, a następnie zostać trenerem kolejnych piłkarskich pokoleń. Na razie marzy jednak o dobrze zdanej maturze i dostaniu się na AWF. By jego plany mogły się spełnić, potrzebuje pomocy. Mateusz wraz z czwórką rodzeństwa od 8 lat wychowuje się w placówce opiekuńczej. Mieszka tu też Irenka, która cały swój wolny czas najchętniej spędzałaby, jeżdżąc konno. Konie odrywają ją od codziennych smutków i kłopotów. Mama dziewczynki nie utrzymuje z nią bowiem żadnego kontaktu, tata leczy się psychiatrycznie. Jazda konna to jednak dla placówki opiekuńczej spory wydatek...

– Pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie jest ponad 5 tys. rodzin. Także tych, w których dzieci wychowują się obecnie w różnego rodzaju placówkach. Pracownicy socjalni często obserwują, że mimo trudnej, a nawet dramatycznej sytuacji, dzieci dają z siebie wszystko, by mieć w szkole jak najlepsze oceny. Wiele z nich stara się też rozwijać uzdolnienia: plastyczne, muzyczne, sportowe, ale opłacenie im dodatkowych zajęć jest ponad siły rodziców czy opiekunów. Te dzieci potrzebują swojej szansy na sukces, by iskierka talentu rozbłysła pełnym blaskiem. To dla nich powstał program „Pomagamy talentom” – tłumaczy Marta Chechelska-Dziepak, rzecznik krakowskiego MOPS.

Co zrobić, by pomóc małym talentom? Sprawa jest prosta. Przedstawiamy Czytelnikom GN dzieci, które czekają na darczyńcę. Pieniądze można wpłacać na ogólne konto MOPS (51 1240 4722 1111 0000 4851 6220, Bank Pekao S.A. Oddział w Krakowie) z dopiskiem: „Pomagamy talentom” (szczegóły na stronie internetowej: www.mops.krakow.pl i pod numerem telefonu 12 616 53 53), wtedy wszystkie złotówki zostaną podzielone między poszczególne dzieci. Jeśli któreś z nich szczególnie przypadnie nam do serca, wtedy dopiskiem jest imię dziecka i nazwa jego zajęć (np. Ewa, jazda konna). Nie trzeba wpłacać całej sumy, można dać tyle, na ile nas stać.

W większości przypadków dzieci odnoszą sukcesy, a jeśli pojawiają się kłopoty, to tylko ze względów zdrowotnych lub trudnej sytuacji domowej. Bo małe talenty pochodzące z domów dotkniętych ciężką chorobą, alkoholizmem, bezdomnością, przemocą bardzo doceniają gwiazdkę z nieba i angażują się w zajęcia: wygrywają konkursy, olimpiady, zdobywają medale i mnóstwo pochwał.

– Najbardziej cieszymy się jednak wtedy, gdy dziecko nie musi już być objęte programem, bo otrzymana pomoc została pomnożona, rodzina pokonała problemy i samodzielnie może opłacić dziecku zajęcia. Tak też się zdarza – przekonuje Marta Chechelska-Dziepak.

Z 30 dzieci biorących w tym roku udział w akcji 14 wciąż czeka na darczyńcę (lub darczyńców), który spełni ich marzenia. Czas, by już wszystkie mogły brać udział w ulubionych zajęciach!

 

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..