„Tygodnik Powszechny” promuje kościół otwarty. „Wyborcza” promuje „Tygodnik”. Tylko dlaczego przy pomocy nowej ewangelizacji?
Ewangelizacja Krakowa ma łączyć, a nie dzielić. Przyciągać, nie odpychać. Jest ofertą dla WSZYSTKICH tych, „których nie ma pod amboną” – jak podkreśla bp Grzegorz Ryś, patron przedsięwzięcia. To wejście na inny poziom, pozapolityczny czy też przedpolityczny. Szukamy przestrzeni ponad naszymi polskimi sporami, gdzie można spotkać Boga. Tak akcję BMW promują w krakowskich parafiach jej wolontariusze, działający w bardzo różnych wspólnotach.
Dotąd przesłanie wydawało się jasne, ale na ostatniej prostej przed finałem akcji próbuje się ją wpisać w sam środek sporu o kształt Kościoła, ustawić jej organizatorów po jednej ze stron. „Gazeta Wyborcza” ujmuje rzecz następująco: „Rusza ofensywa »Kościoła otwartego«. Tylko w październiku w Krakowie odbędą się dwie przygotowane z rozmachem religijne imprezy ewangelizacyjno-dyskusyjne: spotkanie klubów Tygodnika oraz trzydniowy happening 50 wspólnot katolickich, kryjący się pod nazwą »BMW«".
Czytając tekst Małgorzaty Skowrońskiej, mniej zorientowani – a to przecież o nich w nowej ewangelizacji chodzi – mają prawo pomyśleć, że przyjście na stadion Cracovii jest czymś w rodzaju deklaracji, „za kim jesteś”. Więcej, autorka wprost sugeruje, że ma to być jakaś odpowiedź na niedawny warszawski marsz „Obudź się, Polsko”. Pisze bowiem tak:
„Obie krakowskie akcje mają podobne scenariusze, a swoje apele kierują do tych samych odbiorców. To młodzi katolicy, a także tzw. poszukujący, którzy mają problem z kościelną identyfikacją, bo »radiomaryjna« odstrasza ich od wspólnoty katolickiej. Czy jest ich więcej niż tych, którzy religię podporządkowują polityce? To się dopiero okaże”.
Biskup Grzegorz Ryś apelował, by podczas ewangelizacji Krakowa pochować pistolety i pamiętać, Kto jest w niej najważniejszy. To dobra rada i warto się do niej zastosować.