Metropolita krakowski mówił w Pradze o katedrze wawelskiej. Wziął 22 listopada udział w konferencji „Krakowski Wawel i Praskie Hradczany – rozwój katedr i ich otoczenia w XX i XXI wieku”.
Konferencję zorganizowała Kuria Metropolitalna w Pradze oraz Wydział Teologiczny Uniwersytetu Karola – donosi KAI.
Oprócz metropolity krakowskiego głos zabrali: ks. prof. Jacek Urban z UP JP II w Krakowie, który przedstawił prace na Wawelu Adolfa Szyszko-Bohusza, i arch. Zdeněk Lukeš, który mówił o rozbudowie i przebudowie praskiej katedry i jej sąsiedztwa w XX wieku, zaś wszystkich powitał gospodarz katedry, kard. Dominik Duka OP – podaje depesza KAI.
-Dotychczas przybywałem do Pragi, towarzysząc Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II jako jego sekretarz. Miałem przywilej pracować u jego boku przez trzydzieści dziewięć lat, najpierw w Krakowie, a potem w Watykanie. Towarzyszyłem mu we wszystkich podróżach apostolskich. Nie zapomnę jego wizyty w Pradze, i w tej katedrze, 21 kwietnia 1990 roku. To był „cud”, po kilkudziesięciu latach panowania systemu totalitarnego w naszych krajach – powiedział ks. kard. Dziwisz. -Dziś przywożę wam pozdrowienia siostrzanego Kościoła krakowskiego, którego sercem jest katedra pod wezwaniem świętego Wacława i świętego Stanisława, biskupa i męczennika – dodał.
Metropolita krakowski przedstawił historię katedry wawelskiej. Ukazał również jej rolę w życiu Kościoła oraz narodu polskiego, zwłaszcza w okresie utraty suwerenności państwowej, od końca XVIII wieku do roku 1918. Na koniec przedstawił związki Jana Pawła II z tą świątynią która aż do jego wyboru na Stolicę św. Piotra w Rzymie, 16 października 1978 roku, była jego katedrą jako arcybiskupa krakowskiego.
Mówił m. in. o czeskich wątkach w dziejach katedry od nadania jej od początku istnienia w X wieku wezwania czeskiego świętego Wacława, które nosi do dziś.
- Historycy zgadzają się co do tego, że kult św. Wacława dotarł do Krakowa w X wieku i jest świadectwem silnych wpływów czeskich na naszych ziemiach. Przyjmuje się, że do około roku 990 Kraków znajdował się w granicach państwa czeskiego - powiedział.
- Kult św. Wacława w XI wieku był sprawowany w katedrze na Wawelu w dwu formach. Najpierw 28 września, jako w dniu męczeństwa, a następnie na wiosnę w rocznicę translacji jego relikwii do katedry praskiej. Z czasem święto translacji zanikło, pozostało natomiast święto z 28 września. I tak jest do dnia dzisiejszego. Ożywienie kultu św. Wacława w Krakowie datowane jest na drugą połowę XIII wieku. Towarzyszy wzrostowi wpływów czeskich w Polsce, których zwieńczeniem było objęcie tronu polskiego przez Wacława II i Wacława III z dynastii Przemyślidów. W tym samym czasie rośnie znaczenie kultu św. Stanisława, biskupa krakowskiego i męczennika, po jego kanonizacji w Asyżu w 1253 r. Odtąd katedra na Wawelu nosiła wezwanie podwójne: św. Wacława i św. Stanisława. Z czasem kult św. Stanisława jako kult rodzimy wysunął się na pierwsze miejsce, ale tytuł kościoła pozostał niezmienny – relacjonował metropolita.
Mówił również o swoim wielkim poprzedniku na krakowskiej stolicy arcybiskupiej, który w 1978 r. został Papieżem.
-Kardynał Wojtyła rozumiejąc katedrę jako sanktuarium Kościoła, równolegle traktował ją jako sanktuarium narodu. Obawiał się, by nie stała się muzeum. Podjął duszpasterski program w stosunku do nawiedzających katedrę turystów. Bardzo mu zależało, by został wprowadzony w życie – stwierdził kard. Dziwisz.
-Po wyborze napisał w liście skierowanym do krakowskiej Kapituły Katedralnej o Katedrze Wawelskiej: „tam bije serce Polski i moje serce tam bije”.
Związany z Katedrą wawelską projekt biskupa krakowskiego, który został Biskupem Rzymu, stał się programem dla jego następcy, kardynała Franciszka Macharskiego. Stał się również programem dla mnie. I zapewne pozostanie nim dla kolejnych biskupów krakowskich – dodał metropolita krakowski.