Gdy pod koniec grudnia ub. roku władze miasta ogłosiły planowaną likwidację 9 szkół oraz restrukturyzacji i wygaszania kilku kolejnych, wybuchła medialna burza.
Towarzyszyły jej protesty dyrekcji, nauczycieli, rodziców i uczniów. W niektórych przypadkach całkowicie uzasadnione. Okazało się bowiem, że reforma nie została dobrze przygotowana. Sprzeciw wobec planów miasta okazał się skuteczny. Już na początku środowej sesji Rady Miasta prezydent Jacek Majchrowski wycofał się z zamiaru likwidacji większości szkół, które zostały wytypowane przez jego urzędników na tzw. czarną listę. W sali obrad zapanowała konsternacja, a klub PO zarządził godzinną przerwę w obradach i za zamkniętymi drzwiami zastanawiał się, co zrobić. Ostatecznie radni zagłosowali jedynie za likwidacją (od przyszłego roku szkolnego) Gimnazjum nr 50 (znajdującego się przy ul. Bulwarowej 33) oraz Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 16 (os. Niepodległości 19). W głosowaniu ocalało natomiast Gimnazjum nr 44 (os. Na Stoku 34). Z kolei XXIX Liceum Ogólnokształcące zostanie włączone do Zespołu Szkół Odzieżowych nr 1, a XXXI LO zostanie połączone z Gimnazjum nr 9.
Po ogłoszeniu decyzji zdania wśród radnych były podzielone. Niektórzy nie kryli oburzenia, mówiąc, że prezydent uległ łzom, naciskom i chciał się przypodobać protestującym mieszkańcom miasta. – Jestem zawiedziona brakiem konsekwencji nie tylko moich kolegów, ale i prezydenta, który najpierw proponuje dużą reformę, a później się wycofuje. Przypomina to sytuację sprzed kilku lat, gdy radni ugięli się pod naciskiem kibiców Wisły i Cracovii i w efekcie mamy dwa stadiony, za które słono płacimy – komentowała radna PO Małgorzata Jantos.
– Zorientowaliśmy się, że klub radnych PO, z którym prezydent zawarł koalicję, nie zagłosuje za likwidacją większości szkół – stwierdziła Anna Okońska-Walkowicz, wiceprezydent Krakowa i autorka projektu planowanej restrukturyzacji szkół. – Likwidacja szkół jest niemożliwa, bo radni nie opierają się na merytorycznych przesłankach, tylko na tym, w jakiej szkole kto ma znajomego i która szkoła głośniej krzyczy przeciwko swojemu zamknięciu. Kolejny raz pokazali, jak duży jest ich lęk przed podejmowaniem niepopularnych i trudnych decyzji. W Krakowie nadal będą więc działać kiepskie placówki, a to odbije się na uczniach.
– Koalicja z Platformą Obywatelską zakłada, że tego typu projekty uchwał prezydenta będą z radnymi dyskutowane. Dyskusje się odbyły, a prezydent miał całkowitą pewność, że uchwały likwidacyjne szkół, które zdecydował się wycofać, nie zostaną przyjęte. Nie było więc sensu ich procedować. Prezydent uznał też, po dokładnym rozeznaniu sytuacji, że niektórym szkołom (np. Szkole Podstawowej nr 3 przy ul. Topolowej) warto dać drugą szansę – uzasadniała decyzję prezydenta jego rzecznika Monika Chylaszek.
Przypomnijmy. Szkołami przeznaczonymi do likwidacji (według projektu ogłoszonego pod koniec grudnia) były: Szkoła Podstawowa nr 3 przy ul. Topolowej 22 (uczniowie zostaną przeniesieni do SP nr 38), SP nr 52 na os. Dywizjonu 303 nr 66 (przeniesienie uczniów do SP nr 100), SP nr 104 na os. Wysokim 7 (przeniesienie uczniów do SP nr 82), Gimnazjum nr 22 przy ul. Skwerowej 3 (budynek przeznaczony na potrzeby Gimnazjum 21), Gimnazjum nr 27 przy ul. Malborskiej 98 (przeniesienie uczniów do Gimnazjum 28), Gimnazjum nr 44 na os. Na Stoku 34 (budynek przeznaczony na potrzeby ZSOI 6), Gimnazjum nr 45 na os. Willowym 1 (przeniesienie uczniów do Gimnazjum 48), Gimnazjum nr 50 przy ul. Bulwarowej 33 oraz Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 16 na os. Niepodległości 19 (przeniesienie uczniów do ZSO 14 lub Gimnazjum 48 lub XII LO lub XI LO).
Połączone miały zostać XXXI Liceum Ogólnokształcące i Gimnazjum nr 9, a także XXIX LO i Zespół Szkół Odzieżowych nr 1 przy ul. Cechowej 57. Do wygaszenia przeznaczono Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 8 przy ul. Na Błonie 15b oraz XVI Liceum Ogólnokształcące na os. Willowym 35.
Do 2014 r. reforma miała przynieść miastu zaledwie 5,2 mln zł oszczędności. Zdaniem wielu radnych, w zestawieniu tej kwoty z ogromną dziurą w budżecie miasta to bardzo niewiele.