W Krakowie zapowiedziano otwarcie wystawy wypreparowanych ciał ludzkich. To budzi oburzenie.
„Misją wystawy »The Human Body« jest zachwycić, informować i nauczyć zwiedzających rozumieć piękno i funkcjonowanie ludzkiego ciała. Głównym celem wystawy jest zwrócenie uwagi odwiedzających na konieczność troski o najważniejsze, co mamy – niezwykłe ciało” – napisali wzniośle organizatorzy eskpozycji.
Tyle tylko, że do tego celu nie potrzeba wykorzystywać prawdziwych ciał ludzkich. Wystarczyłyby dobrze wykonane modele. Używane obecnie masy plastyczne dają duże możliwości odtworzenia wizerunku całego ciała ludzkiego, a więc także i wnętrza.
Organizatorzy każą sobie słono płacić za zwiedzanie. Dorośli muszą wysupłać w dni powszednie 50 zł, studenci – 40 zł, a dzieci – 35 zł. W soboty i niedziele cena wzrasta o 10 zł.
Użycie ciał ludzkich do komercyjnych celów ekspozycyjnych wzbudziło oburzenie. Również dlatego, że niejasne jest pochodzenie tych ciał. Być może zostały po prostu kupione w Chinach i należą do ofiar egzekucji. Zapewne więc za życia żadna z tych ofiar nie wyrażała woli przekazania po śmierci swego ciała do celów ekspozycji komercyjnej. W kilku krajach, m.in. we Francji, ekspozycja została z powodu tych wątpliwości zakazana.
Preparowanie ciał ludzkich nie jest czymś nagannym, jeżeli czyni się to z poszanowaniem dla nich, w celu kształcenia przyszłych lekarzy. W Krakowie bardzo cenne i stare zbiory takich preparatów znajdują się w Muzeum Katedry Anatomii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tutaj nikt nie ma wątpliwości co do przeznaczenia tych preparatów. W przypadku wystawy „The Human Body” tych wątpliwości jest zaś wiele.