Rada Miasta Kraków uchwaliła opłaty za wywóz śmieci. Ich wysokość będzie zależeć od liczby mieszkańców oraz typu zabudowy.
Inne stawki będą obowiązywały w zabudowie wielorodzinnej, a inne na osiedlach domów jednorodzinnych. Dla tych, którzy nie będą segregować śmieci, będą one dodatkowo wyższe o ok. 50 proc. Wprowadzone wysokości opłat będą obowiązywać od 1 lipca bieżącego roku, kiedy to miasto przejmie odpowiedzialność za gospodarowanie odpadami.
W zabudowie jednorodzinnej stawka dla gospodarstwa domowego jednoosobowego za odbiór odpadów segregowanych wyniesie miesięcznie 32,50 zł, dla gospodarstwa dwuosobowego – 44,50 zł, a dla trzyosobowego – 54,50 zł. Opłaty za odbiór śmieci nieposegregowanych wyniosą – odpowiednio – 48,50 zł, 65 zł i 80,50 zł.
Rodziny mieszkające w budynkach wielorodzinnych zapłacą 19,50 zł (gospodarstwo jednoosobowe), 37 zł (dwie osoby) i 53,50 zł. A za śmieci nieposegregowane: 29 zł, 55 zł i 80 zł. Gospodarstwa siedmioosobowe i większe objęto jedną wysokością stawki.
Jeszcze inaczej naliczone będą opłaty w budynkach, których część stanowią mieszkania, a część - lokale użytkowe. Dla mieszkańcy takich bloków (a jest to ok. 80% mieszkańców Krakowa) stawki ustali spółdzielnia mieszkaniowa, która z MPO rozliczać się będzie według ilości i objętości opróżnionych pojemników na śmieci.
Teraz mieszkańcy muszą się przygotować do zastosowania nowych przepisów. Do 30 kwietnia należy złożyć specjalny formularz, który będzie dostępny w placówkach Urzędu Miasta oraz na specjalnej stronie internetowej, którą niebawem ma uruchomić MPO. Trzeba również pamiętać o wypowiedzeniu obecnej umowy z firmą wywożącą śmieci.
To nie koniec wątpliwości dotyczących zmian w systemie gospodarki odpadami. Na blogu Rady Miasta jej przewodniczący Bogusław Kośmider pisał m.in. o problemie produkcji śmieci przez osoby niezameldowane. Według szacunków, takich mieszkańców może być nawet 350 tys. „Może się okazać, że 750 tys. mieszkańców będzie płacić za śmieci wytwarzane nie tylko przez siebie, ale i za te wyrzucane przez ponad 350 tys. niezameldowanych” – pisał przewodniczący RMK.