W sobotę krakowscy studenci wzięli udział w Drodze Krzyżowej na terenie byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz- Birkenau.
Mróz, dłonie drętwiejące z zimna... Niesprzyjające warunki pogodowe nie przeszkodziły jednak studentom w modlitwie. Postanowili spędzić wolny czas właśnie tu, gdzie w latach 40. XX wieku więźniowie dźwigali tysiące życiowych krzyży. – Obóz koncentracyjny w Brzezince to miejsce jednocześnie ludzkie i nieludzkie – powiedział o. Maciej Okoński OP, duszpasterz studentów z „Beczki”. Właśnie tutaj, na ziemi naznaczonej ogromnym cierpieniem, rozważanie tajemnicy krzyża zyskuje szczególny wymiar.
Dominikanin nawiązał do pierwszej homilii papieża Franciszka. Ojciec święty przypomniał postawę św. Piotra, który zgodził się pójść za Chrystusem, ale bez krzyża. „Gdy wyznajemy Chrystusa bez krzyża, nie jesteśmy Jego uczniami. Prawdziwy świadek Jezusa musi brać na ramiona swoje cierpienie, każdego dnia”.
Droga Krzyżowa w Auschwitz-Birkenau była dla młodych ludzi lekcją chrześcijańskiego życia. Rozważali kolejne stacje męki Chrystusa, jednocześnie podejmując wielkopostną refleksję nad własnym życiem, trudnościami związanymi z dźwiganiem codziennych doświadczeń. W swojej modlitwie nie zapomnieli o tych, którzy zginęli na terenie obozu. Droga więźniów była naznaczona cierpieniem. Tak, jak Chrystus, wielokrotnie upadali, byli bici, upokarzani, odzierani z szat.
Jezus mówi: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!” (por. Łk 9,23). Kto ofiaruje Chrystusowi trudne doświadczenia codzienności, otrzyma siłę, która pozwoli mu wytrwać.