Świętujemy podwójny jubileusz – 90-lecie "Gościa Niedzielnego" i 1000. wydanie jego krakowskiej edycji
Z okazji wydania tysięcznego numeru "Gościa Krakowskiego" w Klubie Dziennikarzy "Pod Gruszką" zebrali się obecni i dawni członkowie redakcji, współpracownicy oraz zaproszeni przyjaciele i czytelnicy naszej gazety. W debacie, którą poprowadził kierownik krakowskiego oddziału GN Piotr Legutko, wzięli udział: redaktor naczelny "Gościa Niedzielnego" ks. Marek Gancarczyk, medioznawca prof. Walery Pisarek, założyciel i redaktor Radia Wnet Krzysztof Skowroński oraz Wiktor Świetlik z Centrum Monitoringu Wolności Prasy.
Paneliści wspólnie zastanawiali się, na czym polega fenomen "Gościa Niedzielnego". – Udało się nam stworzyć katolickie pismo, które w prawdziwy sposób opowiada o prawdziwym świecie – mówił ks. Gancarczyk. – Najwyraźniej towarzyszy nam Boże błogosławieństwo – dodał, komentując wyniki sprzedaży GN. Średnia sprzedaż w lutym br. wyniosła bowiem 144.658 egzemplarzy, co stanowi najwyższy wynik w kraju w segmencie tygodników opinii.
Prof. Pisarek, wspominając pracę jednej ze swoich magistrantek, wyjaśniał, że analizowała ona kilkanaście czasopism wyznaniowych pod względem atrakcyjności dla czytelnika. Brała ona pod uwagę różne aspekty dotyczące zarówno formy, jak i treści oraz sposoby promocji danej gazety. W podsumowaniu za najbardziej atrakcyjne pismo uznała właśnie "Gościa Niedzielnego". – Tygodnik, w którego pierwszym numerze swój tekst zamieścił ks. August Hlond, nie jest zwykłym tygodnikiem – zapewniał profesor.
Dyskutujący byli zgodni co do tego, że jednym ze źródeł popularności "Gościa Niedzielnego" jest istnienie aż 19 wydań lokalnych. – Misją dziennikarską jest bycie blisko ludzi – przekonywał K. Skowroński. – "Gość Niedzielny" pokazał, że sfera lokalna nadal ludzi interesuje – dodawał Wiktor Świetlik.
– Dlaczego jednak tak rzadko teksty z GN są cytowane w innych mediach, a publicyści naszego tygodnika niemal nie pojawiają się w programach radiowych i telewizyjnych? – pytał Piotr Legutko. Zdaniem prof. Walerego Pisarka, wynika to m.in. z tego, że programy te powstają w Warszawie, więc i dziennikarzom mediów warszawskich łatwiej jest tam zaistnieć. Dyskutujący przyznali jednak, że dla "Gościa Niedzielnego" ranking cytowań nie jest najważniejszy. Ks. Marek Gancarczyk tłumaczył, że martwi się tym tylko z jednego powodu: – Jeżeli się nas nie cytuje, to znaczy, że naszej opinii, naszego spojrzenia na świat nie bierze się pod uwagę.
Nie zabrakło również ciepłych słów od przyjaciół redakcji obecnych w sali. – Dziękuję "Gościowi Niedzielnemu" za to, że wyznacza poziom, do którego muszą zmierzać pozostałe tygodniki katolickie – mówił dr Jerzy Lackowski, dyrektor Studium Pedagogicznego UJ, podkreślając, że regularnie czyta kilka tytułów i ma porównanie. – "Gość" jest nie tylko ciekawy, ale i spokojnie mądry – wyjaśniał.
Ks. Adam Parszywka SDB z Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego zapewniał: – Kiedy przychodzę do krakowskiej redakcji "Gościa", już od progu czuję się dobrze. Tego rodzinnego ducha panującego w zespole czują też ci, którzy biorą "Gościa Krakowskiego" do rąk.