Namaszczeni

Nocne czuwanie w parafii pw. Zesłania Ducha Świętego na Ruczaju rozpoczęło święto Zesłania Ducha Świętego.

W ciepłą noc do nieba wzleciał biały gołąb, symbol wolności. Po wigilijnej Mszy św. zapłonęły także różnokolorowe lampiony, które miały symbolizować języki ognia. A wszystko na cześć Ducha Świętego.

– Nie wszystkie godziny i dni są takie same. Niektóre są wyjątkowe i niepowtarzalne – jeśli je prześpimy, czy nie zwrócimy na nie uwagi, to ucieknie nam w życiu coś naprawdę ważnego! – zapraszał do udziału w czuwaniu ks. Tadeusz Tylka.

Pod hasłem „Miej odwagę stanąć w obronie wiary” był czas na świadectwa. – Jako chrześcijanie jesteśmy namaszczeni. Nosimy w sobie światło Ducha Świętego – mówił pan Paweł, ilustrator książek, który podzielił się z zebranymi swoim doświadczeniem przyjaźni z Chrystusem. Zachęcił, by przyznawać się do Boga w życiu codziennym i być Mu posłusznym. Swoją historię opowiedziała także pani Dorota, mama piątki dzieci, która spotkała Boga we wspólnocie, do której należy już od wielu lat.

Namaszczeni   Poruszający czas świadectw Adam Wojnar Zapach kadzidła, cerkiewne świece przywiezione z Jerozolimy, złota ikona i piękny śpiew… To wszystko działało na zmysły wiernych, pobudzając ich do jeszcze bardziej żarliwej modlitwy i śpiewu „Akatystu” – pieśni uwielbienia i zachwytu nad mocą Bożego Ducha, niezwykle trudną do wykonania. W trakcie tej modlitwy każdy mógł podejść do ołtarza, pokłonić się przed ikoną i zabrać ze sobą świecę z dołączonym cytatem o Duchu Świętym.

Na zakończenie wszyscy zostali namaszczeni szlachetnym olejkiem nardowym, takim, jakiego użyła Maria, by namaścić Chrystusowi stopy. Jego intensywny zapach, który długo utrzymuje się na skórze, ma przypominać o obecności Ducha Świętego. Także po wyjściu z kościoła, w zmaganiach z codziennością.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..