Moda patriotyczna - nowa wystawa w Muzeum Historii Fotografii.
Mężczyzna przeważnie nosił czamarę, a kobieta - suknię stylizowaną na kontusik. Dominowały dwa kolory - czerń i biel, czasem pojawiały się jeszcze szary i fiolet. Niestety, tego nie widać na pięknych fotografiach w kolorze sepii. Kto lubi takie stare zdjęcia, powinien wybrać się do Muzeum Historii Fotografii im. Walerego Rzewuskiego w Krakowie (ul. Józefitów 16), gdzie przez całe wakacje (do 31 sierpnia) czynna będzie wystawa „Moda patriotyczna”.
Ekspozycja otwarta „po cichu” prezentuje prawdziwych patriotów sprzed półtora wieku - bezimiennych mężczyzn i kobiety, a nawet dzieci ubrane stosownie do sytuacji cierpiącej wówczas ojczyzny.
Narodowym strojem polskim dla mężczyzn był zwykle żupan i kontusz (wzorowano na nich także suknie kobiece). Za noszenie patriotycznej odzieży można było być przez władze prześladowanym, karano też wysokimi grzywnami, zwłaszcza w zaborze rosyjskim.
Magdalena Skrejko, kurator wystawy, wybrała z kolekcji muzealnej 48 najbardziej reprezentatywnych fotografii, przedstawiających patriotów z lat 1860-1866 (w tym roku zniesiono żałobę narodową), a 80 dodatkowych zdjęć można zobaczyć na specjalnej multimedialnej prezentacji.
Zachwyca portret chłopca w czamarze, sfotografowanego przez Karola Ferdynanda Langa, albo kobiety w sukni na krynolinie (to specjalna konstrukcja na drucie), uwiecznionej przez Walerego Rzewuskiego. Są też fotografie Józefa Bierzeckiego, Ignacego Mażka czy Ignacego Kriegera.
Zdjęcie kobiety - mężatki, gładko zaczesanej, spoglądającej ze zdjęcia Teodora Szajnoka ze Lwowa (1863) - najlepiej charakteryzuje ówczesną tendencję mody patriotycznej. - Jej suknia stylizowana jest na kontusik, rękawy z wylotami, czyli rozcięciami, ukazują białe bufy rękawa wystającej bluzki. Warto zwrócić uwagę na kołnierzyk, który musiał być zawsze biały, spięty zwykle broszką z symbolem orła - opisuje strój M. Skrejko i pyta, czy wiemy, jak ubrana była zatrzymana w kadrze ciocia Locia na ślubie swojej znajomej w 1863 roku. - Miała na sobie białą suknię kontusikową (biel również oznaczała żałobę narodową), a w gładko spięte włosy wplecione miała pojedyncze kwiatki, choć nie była panną młodą. Ubiór był prosty, a biżuteria bardzo osobliwa, bo prawdziwą ludzie ofiarowywali na rzecz Rządu Narodowego. Noszono więc wyroby ze stali czarnooksydowanej i lawy wulkanicznej, zakładano ciężkie kajdany i łańcuchy. Na szyję kobiety zawieszały krzyże, serca i kotwice - opowiada kurator wystawy i dodaje, że motywy z przeszłości łatwo można było odnaleźć w okresie stanu wojennego, kiedy symbolika patriotycznej mody odżyła.