Żaden z oskarżonych w procesie ws. Komisji Majątkowej nie przyznał się do winy. Dziś rozpoczęło się odczytywanie wyjaśnień głównego oskarżonego - Marka P.
W ciągu kilku ostatnich rozpraw sąd w Krakowie przesłuchiwał oskarżonych byłych członków Komisji Majątkowej. Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy, a większość odmówiła także składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania.
Spośród członków komisji, oskarżonych o działanie na szkodę Skarbu Państwa poprzez brak weryfikacji operatów szacunkowych, które służyły do ustalania wartości mienia przyznawanego instytucjom kościelnym i poświadczenie nieprawdy w dokumencie, obszerne oświadczenie wygłosił jednak Rajmund J.
Podkreślał on, że „nie ma żadnego aktu prawnego, który by nakładał na członków komisji obowiązek dbania o interesy majątkowe Skarbu Państwa”. – Tym bardziej nie byliśmy zobowiązani do powiększania wartości mienia SP. Działania komisji siłą rzeczy były jednokierunkowe. Na podstawie orzeczeń następowało przekazanie kościelnym osobom prawnym własności nieruchomości z zasobów Skarbu Państwa albo z zasobów komunalnych. Nie było to nic innego, jak odwracanie skutków wcześniejszego jednokierunkowego działania – argumentował oskarżony.
Zaznaczył również, że wydawanie orzeczeń opierało się zawsze na kompletnej dokumentacji, a wyceny zawarte w operatach nie wydawały się mu w momencie podejmowania decyzji ani zaniżone, ani zawyżone.
Do winy nie przyznał się także Piotr P., na którym ciążą zarzuty korupcyjne. – Nigdy nie przyjmowałem korzyści majątkowych w związku z pełnieniem funkcji w Komisji Majątkowej ani od oskarżonego P., ani od nikogo innego – zapewniał. Przyznał, że znał wcześniej Marka P., oskarżonego w tym procesie o wręczenie korzyści majątkowych, przywłaszczenie 300 tys. zł i oszustwa, ale ich kontakty nie dotyczyły postępowań przed komisją. – O większości spraw, w których P. występował jako pełnomocnik, dowiadywałem się mediów, a nie od niego – wyjaśniał Piotr P.
26 czerwca sąd przystąpił do przesłuchania Marka P., byłego funkcjonariusza SB, który był pełnomocnikiem niektórych instytucji kościelnych w postępowaniach przed Komisją Majątkową. Odmówił on składania wyjaśnień, twierdząc, że wszystko powiedział już w trakcie postępowania przygotowawczego i nic od tej pory – czyli od 2010 roku – się nie zmieniło.
Sąd rozpoczął odczytywanie protokołów z dotychczasowych przesłuchań Marka P. W swoich wypowiedziach kategorycznie zaprzeczył on wszystkim zarzutom – zarówno korupcyjnym, jak i dotyczącym oszustwa. – Nie jestem przestępcą, nigdy nie byłem karany i zawsze przestrzegałem prawa – zapewniał P. – Nie wprowadziłem nikogo w błąd – mówił w trakcie postępowania przygotowawczego, komentując zarzuty o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem.
Na rozprawie Marek P. podtrzymał złożone wcześniej zeznania. Był on jedynym oskarżonym, który stawił się w sądzie 26 czerwca. Pozostali złożyli wnioski o prowadzenie rozpraw pod ich nieobecność.