Produkty z logo „Małopolski smak” trafią do delikatesów „Alma” w całej Polsce.
Złoty rosół to nie żadna przenośnia: autentyczne złote dukaty gotuje się w rosole zgodnie z XVII-wiecznym przepisem podanym w „Compendium ferculorum”, najstarszej polskiej, a właściwie małopolskiej książce kucharskiej. Podobno dodaje to zupie przejrzystości.
Co to jest „skrowiały” oscypek, wie na Podhalu każde dziecko. Jest to po prostu serek, rzekomo owczy, robiony z coraz to większym wkładem mleka krowiego i w miarę wzrostu „skrowienia”, sprzedawany na Krupówkach jako „scypek”. Jeszcze niekiedy dla oszczędności, zamiast wędzenia, farbowany jest w herbacie, a jak twierdzą złośliwcy, nawet w politurze do mebli!
Małopolski Festiwal Smaku organizowany jest między innymi po to, żeby więcej było oryginalnych, regionalnych, certyfikowanych produktów, jak oscypek, śliwowica łącka zatorski karp wędzony, czy też po prostu znanych z dobrej marki, jak lisieckie wędliny czy niepołomickie miody, razowe pierogi i kiszona kapusta z Charsznicy.
Żeby już nie trzeba było po kawałek wędzonego karpia jeździć za każdym razem do Zatora, a po oscypki do bacy Furczenia, czyli do Leśnicy, organizator festiwalu „Małopolski Smak” (który wypromował te i inne regionalne produkty) podpisał porozumienie z władzami województwa małopolskiego, na mocy którego znakomite miejscowe wyroby znajdą się w ciągłej sprzedaży w ogólnopolskiej sieci delikatesów „Alma”. Tanio nie będzie, bo to sklepy dość luksusowe, ale na festiwalach i kiermaszach też tanio nie bywa, a zawsze łatwiej do sklepu, niż do różnych zakątków Małopolski.