Odnowiono doktorat wybitnego historyka.
Uhonorowanie prof. Władysława A. Serczyka, wybitnego znawcy dziejów Rosji i Ukrainy, odbyło się w auli Collegium Maius Uniwersytetu Jagiellońskiego, w trakcie uroczystego posiedzenia senatu uczelni.
- Odnowienie po 50 latach doktoratu, jest wyrazem wielkiego uznania macierzystej uczelni dla zasług jakie poczynił jej niegdysiejszy doktorant - przypomniał prof. Wojciech Nowak, rektor UJ.
Drogę życiową prof. Serczyka, który od urodzenia w 1935 r. aż po 1986 r. był ściśle związany z Krakowem, potem zaś stał się „wędrownym ptakiem”, osiadając w Białymstoku a następnie w Rzeszowie, przypomniał w laudacji prof. Andrzej Nowak, jego najwybitniejszy uczeń i następca na stanowisku szefa Zakładu Historii Europy Wschodniej UJ.
Władysław Serczyk studiował historię na UJ w latach 1952-1956, wieńcząc studia pracą „Krakowskie rzemiosło artystyczne wieku oświecenia”. Pracował następnie w uniwersyteckiej Katedrze Historii Narodów ZSRR, której nazwę, już jako jej szef, zmienił w 1971 r. na Katedrę Historii Europy Wschodniej. Tematem jego doktoratu z 1963 r. stało się gospodarstwo magnackie na Podolu w II połowie XVIII w. Praca została opublikowana drukiem.
Potem posypały się jego kolejne książki, łączące świetny warsztat naukowy, z wysokimi walorami literackimi m. in.: „Koliszczyzna”, „Hajdamacy”, „Piotr I”, „Katarzyna II”, „Iwan Groźny”, „Historia Ukrainy”, „Na dalekiej Ukrainie. Dzieje Kozaczyzny do 1648 r.”, „Na płonącej Ukrainie. Dzieje Kozaczyzny 1648-1651”.
- To arcyznawca dziejów Rosji i Ukrainy. Jego przekładane na rozmaite języki książki których zebrało się pół setki, uczyniły go nie tylko najbardziej uznanym ale i najbardziej poczytnym historykiem tych terenów, w naszej części Europy. „Historię Ukrainy” uznaje się powszechnie za jedną z najlepszych w świecie syntez dziejowych tego kraju - przypomniał prof. A. Nowak.
- Kiedy 33 lata temu trafiłem pod opiekę naukową prof. Serczyka, pierwszą książką jaką mi zaoferował ze swego księgozbioru było „Od białego caratu do czerwonego” Jana Kucharzewskiego, z punktu widzenia rządzących wówczas „książka zbójecka”, która mnie przemieniła, zwracając bliżej ku historii Rosji - dodał prof. A. Nowak
Władysław Serczyk, od 1978 r. profesor nadzwyczajny, zaś od 1983 r. zwyczajny, miał również duże zasługi dydaktyczne i organizacyjne. Wypuścił spod swoich skrzydeł 300 magistrów i kilkunastu doktorów. W 1964 r. był wiceszefem Biura Prasowego Jubileuszu 600. lecia UJ, w latach 1974-1978 dyrektorem Biblioteki Jagiellońskiej, w latach 1978-1981 prorektorem UJ. W 1986 r. osiadł w Białymstoku, tworząc podwaliny późniejszego uniwersytetu w tym mieście, od 1997 r. mieszka zaś w Rzeszowie, na tamtejszym uniwersytecie wykładając i prowadząc prace badawcze. Jest członkiem wielu towarzystw naukowych, laureatem nagród.
Z Krakowem jednak nigdy nie zerwał na dobre, stąd wdzięczność za honory ze strony macierzystego uniwersytetu.
- Dziękuję za uznanie tego, co dałem Akademii, memu ukochanemu miastu Krakowowi i całemu krajowi, wdzięczny za to, co od nich wziąłem - powiedział wzruszony.
- W dziejach swej rodziny widzę historię Polski - dodał prof. Serczyk.
Obydwaj dziadkowie byli chłopami. Jeden wyemigrował do Ameryki, by wspierać pozostałą w kraju rodzinę, drugi zaś, rodem z podkrakowskich Toń, członek Polskiego Stronnictwa Ludowego, był posłem na Sejm galicyjski. Ojciec, inżynier rolnik, brał udział w obronie Lwowa, w czasie II wojny był więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych, matka była cenioną nauczycielką, brat zaś Jerzy, późniejszy wybitny historyk w Toruniu, był m. in. więźniem sowieckiego kontrwywiadu „Smiersz”.
Uczestników uroczystości prof. Serczyk, „wędrowny ptak” wciąż wierny Krakowowi, pożegnał fragmentem wiersza Adama Polewski ze znanego krakowskiego widowiska „Igrce w gród walą”: „A wy, coście gród otwarli dla wędrownych ptaków. Idźcie do dom i sny śnijcie. Tak piękne jak Kraków”.