Nowy projekt edukacyjny Hospicjum dla Dzieci „Alma Spei”.
– Rodzeństwo chorych dzieci też ma pod górkę – mówi Ewa Stadtmüller z Hospicjum dla Dzieci „Alma Spei”. Właśnie z myślą o nich powstał projekt edukacyjny „Sprzedawca czasu”.
Zaczęło się od rozmowy. – Siostra ciężko chorego chłopca opowiedziała nam o docinkach, które słyszała pod swoim adresem: że jak ma takiego brata, to pewnie z nią też coś jest nie tak – wspomina Ewa Stadtmüller, hospicyjny pedagog. Dodaje, że rodzeństwo nieuleczalnie chorych dzieci nie ma łatwo: – Sytuacja emocjonalna w rodzinie jest trudna, materialna też, bo często tylko jedno z rodziców pracuje. „Alma Spei” to hospicjum domowe, więc ciężar opieki spoczywa głównie na rodzinie – także na zdrowym rodzeństwie. Chcieliśmy powiedzieć dzieciom, że takie osoby są w ich otoczeniu i potrzebują wsparcia rówieśników.
W odpowiedzi na te potrzeby powstał „Sprzedawca czasu”. Tytuł został zaczerpnięty z baśni Elżbiety Wojnarowskiej, na której oparte jest przedstawienie przygotowane przez wolontariuszy hospicjum. – Pani Wojnarowska nie tylko podarowała nam tytuł dla naszego projektu, ale wspiera go, przychodzi na nasze prezentacje, opowiada o swoich doświadczeniach z ciężką chorobą jej oraz jej dzieci – mówi E. Stadtmüller. Prezentacje odbywają się w szkołach (na razie były to podstawówki, ale w planie są także wizyty w gimnazjach).
Jednym z elementów projektu jest przedstawienie „Sprzedawca czasu” opowiadające o sytuacji rodzeństwa ciężko chorych dzieci Miłosz Kluba /GN W ciągu 45 minut wolontariuszki i pedagodzy z hospicjum wystawiają krótkie przedstawienie, opowiadają o pracy wolontariusza i podpowiadają, jak zostać jednym z nich. Pokazują także zdjęcia podopiecznych hospicjum, przedstawiają ich, przytaczają anegdotki związane z imprezami urodzinowymi czy mikołajkami. – Chodzi o to, żeby się nie bać i dostrzec, że podopieczni hospicjum to takie same dzieci, które też potrafią się smucić i cieszyć – mówi ks. Marek Ostapiszyn SAC, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej im. św. Wincentego Pallottiego w Krakowie, w której odbyło się przedstawienie „Sprzedawca czasu”. – W wychowaniu jest sprawą podstawową, by nasi uczniowie mieli w sobie wrażliwość na drugiego człowieka – podkreśla i dodaje, że projekty takie jak prezentacja hospicjum „Alma Spei” są ściśle związane także z charakterem szkoły katolickiej.
– Chcemy też zachęcić młodych ludzi do wolontariatu, pokazać im, w jaki sposób można się zaangażować w pomoc – tłumaczy E. Stadtmüller. Najlepiej o skuteczności takiej formy prezentacji działalności hospicjum mówi zainteresowanie uczniów. – Zwykle ten temat porusza, pojawia się dużo pytań. Zdarzyło się, że po przedstawieniu podszedł do nas chłopczyk, by podziękować. Powiedział, że on czuje, że coś takiego jest bardzo potrzebne. Byliśmy wzruszeni, bo to było zupełnie spontaniczne. To nie była osoba wydelegowana do oficjalnych podziękowań – wspomina pedagog.
Do tej pory prezentacje odbyły się w 5 szkołach podstawowych zaprzyjaźnionych z „Alma Spei”, ale – jak podkreśla E. Stadtmüller – ekipa hospicjum jest otwarta na zaproszenia do kolejnych placówek.