Przyczyna ludzkich łez

- Pamiętaj, Trufi, kłamstwo jest początkiem wszystkich grzechów - te słowa rozpoczynają spektakl, który zmusza do myślenia. Chwilę później słychać jeszcze diaboliczny śmiech, rozdzierający krzyk rozpaczy.

„Kłamstwo”, bo o nim mowa, w niedzielne wieczory do salezjańskiej „Łosiówki” przyciągało prawdziwe tłumy. Spektakl napisał i wyreżyserował Marcin Kobierski, absolwent krakowskiej PWST, aktor Teatru „Bagatela” i aktor filmowy, związany także z salezjanską wspólnotą „Ziemia Boga”, gdzie odpowiada za Misterium Męki Pańskiej.

Podczas przedstawienia oglądamy sceny, które znamy z codzienności. Zwyczajne, a niosące w sobie prawdziwe życiowe dramaty. Wszystkie rozbijają się o kłamstwo – małe, pospolite, a jednocześnie odsłaniające często żałosną „prawdę” o człowieku albo raczej jego karykaturę. Spektakl mówi więc o niewierności w małżeństwie, o braku szacunku dla rodziców, o nieszczerości rodziców wobec dzieci, o ukrywaniu niewygodnej prawdy. O tym, co upokarza człowieka i strąca go na samo dno. Wszystko to widzimy opowiedziane w czterech historiach, których przekaz wzmacniają zarówno emocje aktorów (grających bardzo sugestywnie i na wysokim poziomie), jak i barwy scenografii, wystrój wnętrz, w których rozgrywają się sceny, dramaturgiczne napięcie i muzyka – współczesna, rozrywkowa, idealnie dopasowana do fabuły.

Nie ma wątpliwości, że „Kłamstwo” przenosi na scenę nasze życie w najciemniejszej odsłonie. Nie znajdziemy tu triumfującego na koniec dobra i jedynej prawdy o człowieku oraz jego życiu. W finale jest jednak o niej mowa. Dowiadujemy się bowiem, że to szatan, ojciec kłamstwa, oszukuje człowieka, wmawiając mu, że świat nie jest taki, jak przedstawia to Bóg. Szatan fałszuje więc Bożą, jedyną prawdę, dlatego wszystkie kłamstwa, które zobaczyliśmy, mają swoje źródło w jednym, szatańskim. Z niego biorą się niezgoda, materializm, łzy, ludzkie tragedie.

Bohaterowie sztuki cały czas walczą o przetrwanie, pomimo beznadziei życia. Niektórzy znajdują w sobie siły do szukania ratunku w miłosierdziu Boga. Inni poddają się, przegrywają. Są też ci, którzy walcząc, dalej kłamią, aby nie doprowadzić kogoś albo samego siebie do rozpaczy.

Ten spektakl nie tylko skłania do innego spojrzenia na naszą rzeczywistość i zrozumienia jej. Pozostawia nas także z odwiecznym pytaniem o ocenę moralną kłamstwa „w dobrych intencjach”.

.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..