Joanna i Jan Słowińscy otrzymali medale od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nam oddają do rąk najnowszą płytę.
Śpiewające i grające małżeństwo odebrało odznaczenia z rąk pani wiceprezydent Krakowa. Magdalena Sroka wręczyła Joannie Słowińskiej medal „Gloria Artis – Zasłużony Kulturze”, a Janowi Słowińskiemu odznaczenie „Zasłużony dla Kultury Polskiej”.
– Kraków zawdzięcza państwu Słowińskim przypominanie tradycji. Pokazują w naszych miastach partnerskich to, co w kulturalnym Krakowie najważniejsze – powiedziała Magdalena Sroka.
– Dziękuję tym, którzy są w naszym krajobrazie zawsze i sprzyjają tym często szalonym pomysłom – mówił z kolei Jan Słowiński.
Być może tym „szalonymi” pomysłem jest unikalne połączenie współbrzmień, barw i stylów – np. dźwięków utworów z ich najnowszej płyty „Archipelag’. Mogliśmy ich posłuchać na scenie Małopolskiego Ogrodu Sztuki. Gdy zgasło światło, w rytm elektronicznych odgłosów zaczęły pojawiać się wizualizacje tworzące osobną przestrzeń. Nowoczesne brzmienia dla tradycyjnej muzyki ludowej zachwyciły słuchaczy.
Jak powiedziała Joanna Słowińska, to jej syn Stanisław Słowiński wykreował tę przestrzeń dla jej starych pieśni. Młody muzyk ma na koncie kilka muzycznych projektów. Właśnie wydał z kolegami z J.A.S.S. Trio nową płytę. Podczas koncertu w Małopolskim Ogrodzie Sztuki wystąpił natomiast z zespołem AKT. Nie tylko tworzył zupełnie nowe elektroniczne współbrzmienia, ale grał także na skrzypcach. Jak przyznaje, jego zamiłowanie do muzyki elektronicznej nie jest nowe, jednak dopiero teraz uzewnętrznia się przed publicznością. Tę Joanna Słowińska porwała energetycznymi polskimi i słowiańskimi śpiewami. Była „Juria”, „Tam na górze”, „Po moru” i jej ulubiona pieśń „Bołyt Mia holowka” pochodząca z jej rodzinnych stron. To utwory, do których można powrócić, słuchając „Archipelagu”. Płyta też jest powrotem – do korzeni, ale w zupełnie współczesnym wydaniu. W nagraniu wziął bowiem udział także awangardowy zespół „Fedkowicz Noise Trio”.