A propos walki z pijanymi kierowcami. Niech młodzież patrzy, czyta, słucha i wyciąga wnioski.
Drodzy wychowawcy! Proponuję – do wykorzystania w celach dydaktycznych – krótki materiał poglądowy na marginesie toczącej się właśnie debaty nad skuteczną walką z plagą pijanych kierowców. Historia nienowa, ale jakże pouczająca.
W sierpniu 2006 r. dyrektor pewnego prestiżowego krakowskiego liceum zostaje zatrzymany przez policję podczas kontroli drogowej. Wykonane u niego dwukrotne badania alkomatem wykazują, że jest pod wpływem alkoholu (nieco ponad 2 promile). Potwierdzają to również zeznania policjantów. Dyrektor jadąc, ciągnął drogowe pachołki, nie miał też włączonych świateł. Podczas przesłuchania przyznał się do winy.
Ale potem mamy zwrot akcji. Dyrektor zmienia zdanie, twierdzi, że nie pił, lecz brał leki, a urządzenie pewnie było zepsute. Co prawda, w czerwcu 2008 r. krakowski sąd skazuje go na karę grzywny, ale dwa lata później, po apelacji, uniewinnia, uznając, że policja wykonała badania wadliwym alkomatem.
Finał. W czasie, gdy przeciwko dyrektorowi (który startował w lokalnych wyborach z listy Jacka Majchrowskiego) toczyło się postępowanie sądowe, prezydent Krakowa cały czas „trzymał” dla niego miejsce w szkole. Po uniewinnieniu dyrektor wraca na swoje stanowisko. „Jeżeli ktoś jest niewinny, a przez cztery lata był ciągany po sądach i nie mógł pełnić funkcji, to uważam, że elementarną zasadą przyzwoitości jest przywrócenie go do tej funkcji, to forma zadośćuczynienia” – tłumaczył swoją decyzję J. Majchrowski.
Drogie dzieci! Wysłuchałyście historii sprzed trzech lat. A teraz wyjmijcie kartki, długopisy i napiszcie wypracowanie na jeden z trzech wybranych tematów (ci, co chcą mieć szóstkę, piszą na wszystkie): 1. Rozwiń myśl: „Przykład idzie z góry”, 2. Uzasadnij, jaką rolę odgrywa stosowanie alkomatów w ściganiu i karaniu pijanych kierowców, 3. Wyjaśnij, na czym w życiu publicznym polega zasada elementarnej przyzwoitości.