Na obchody Dnia Judaizmu w Krakowie złożyły się wspólna modlitwa w bazylice oo. franciszkanów oraz wykład rabina Aviego Baumola
Nabożeństwu Słowa Bożego w kościele przy ul. Franciszkańskiej przewodniczył bp Grzegorz Ryś. - Ten dzień winien uświadomić wierzącym w Chrystusa judaistyczne korzenie chrześcijaństwa. Chrześcijanie powinni coraz bardziej dostrzegać to, co ich łączy z wyznawcami judaizmu: wiara w Jednego Boga, Biblia, tradycja religijna, Dekalog jako fundament prawd moralnych czy też wezwanie do codziennej modlitwy - przekonywał wszystkich zebranych.
Podczas drugiej części spotkania - wykładu w sali Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II - przemawiał rabin Avi Baumol, reprezentant Naczelnego Rabina Polski w Krakowie.
W okolicznościowym wykładzie przypomniał on postać Mojżesza, wybranego przez Boga na przywódcę Izrealitów. Zaczął od tego, jak bardzo Mojżesz nie pasował do tej roli: był kiepskim mówcą, pochodził z pokolenia Lewiego (a nie Judy, jak inni przywódcy Hebrajczyków), a swoją "działalność publiczną" zaczął od zamordowania Egipcjanina.
Tym, co - jak przekonywał rabin, przywołując kolejne fragmenty Pisma Świętego - czyniło z Mojżesza dobrego kandydata, było poczucie sprawiedliwości. - Prawdziwy przywódca ma wrodzone poczucie sprawiedliwości, nie jest skory do bezczynnego stania, tolerowania jakiejkolwiek formy prześladowania jakiegokolwiek człowieka. To jest esencja przywództwa - mówił.
Podkreślił, że "żyjemy w decydujących czasach, w bardzo znaczącym miejscu". - Takie czasy proszą o wspaniałych przywódców, którzy będą sterować statkiem i trzymać kurs na boskość i ducha. Żydowskie i chrześcijańskie społeczności w Polsce mogą pracować razem nad walką o prawa nieuprzywilejowanych, szukając sprawiedliwości, zapewniając wolność wyznania i szerząc boskie imię - przekonywał.
Chwalił także ideę corocznego spotkania chrześcijan i Żydów. - Dzień Judaizmu pokazuje, że Kościół prawdziwie stara się stworzyć pełen szacunku dialog z Żydami - przyznał.