Zmarł gen. Stefan Bałuk

Legendarny „cichociemny” miał związki z Krakowem.

30 stycznia zmarł w Warszawie gen. bryg. Stefan Bałuk. 15 stycznia ukończył sto lat życia. Miał wielki sentyment do Krakowa, gdyż tutaj, w gimnazjum ojców pijarów, zdał w 1933 r. maturę.

Miał za sobą piękną żołnierską kartę wojenną. Walczył jako ochotnik w Kampanii Wrześniowej 1939 r., po przedarciu się do Francji był żołnierzem 10 Brygady Kawalerii ówczesnego pułkownika Stanisława Maczka. Gdy po klęsce Francji znalazł się w Anglii, został po przeszkoleniu dywersyjnym, żołnierzem „cichociemnym”.

- „Cichociemnymi” nazywano żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którzy - po odbyciu w Anglii przeszkolenia do specjalnych zadań partyzanckich - byli przerzucani samolotami do kraju, gdzie brali udział w licznych i brawurowych akcjach zbrojnych Armii Krajowej - wyjaśnił dr Jarosław Szarek, historyk z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Por. Stefan Bałuk ps. „Starba” został  9 kwietnia 1944 r. zrzucony na spadochronie w okolicach mazowieckiego Tłuszcza. Przydzielono go do komórki legalizacyjnej Komendy Głównej AK, gdzie wykorzystując swe umiejętności fotograficzne brał udział m.in. w produkcji fałszywych niemieckich dokumentów legalizacyjnych dla żołnierzy podziemia oraz dokumentowaniem stanu niemieckich umocnień w Warszawie. Wziął udział w Powstaniu Warszawskim.

Po powrocie z niewoli włączył się w działalność podziemia antykomunistycznego. Jako członek Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość zajmował się wytwarzaniem dokumentów legalizacyjnych. Więziony przez komunistów, został po wyjściu z więzienia fotografikiem. Swe fotografie z okresu wojny m. in. z okresu Powstania warszawskiego wykorzystał w tworzeniu albumów i wystaw. 10 listopada 2006 r. prezydent RP Lech Kaczyński awansował go do stopnia gen. brygady w stanie spoczynku.  Gen. Bałuk pełnił od 2010 r. godność Kanclerza Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. Zmarł jako jeden spośród kilku żyjących do tej chwili„cichociemnych”.

Utrzymywał kontakty ze swymi kolegami ze szkoły pijarów w Krakowie, należał do stowarzyszenia wychowanków tej placówki.

- Byliśmy radzi, że mieliśmy wśród nas tak dostojnego kolegę. 15 stycznia ukończył 100 lat życia. Stan zdrowia nie pozwolił mu tym razem przyjechać na nasze styczniowe spotkanie opłatkowe, nadesłał jednak list - powiedział 82-letni prof. Stanisław Wójcik, historyk i dziennikarz, wiceprezes rady Stowarzyszenie Wychowanków Szkół Zakonu Pijarów im. ks. Stanisława Konarskiego w Krakowie, maturzysta pijarski z 1952 r., wieloletni nauczyciel krakowskich szkół średnich, obecnie współredaktor czasopisma „Brat”, wydawanego przy parafii św. Brata Alberta w Krakowie.

 „Z wielkim wzruszeniem mam zaszczyt złożyć Wam serdeczne, gorące gratulacje z okazji jubileuszu XX-lecia istnienia Stowarzyszenia Wychowanków Szkół Zakonu Pijarów. Nie tylko nabyta wiedza w szkole im. księdza Stanisława Konarskiego, ale i przede wszystkim moralne zasady i reguły życiowe wpojone przez ojców pijarów towarzyszyły mi przez całe moje długie życie, a uczucie należenia do wielkiej, wspaniałej pijarskiej rodziny napawały dumą” - napisał do swoich szkolnych kolegów gen. Bałuk, maturzysta pijarski z roku 1933.

Stulecie jego urodzin uczczono zaś w Krakowie, wymalowaniem na murze koło dworca autobusowego malowidła ściennego, tzw. muralu, upamiętniającego „cichociemnych”

Pomysł plastycznego upamiętnienia „cichociemnych”, zrodził się w 18. Drużynie krakowskiego Hufca Wędrowników Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. - Chcieliśmy nie tylko upamiętnić tych bohaterskich żołnierzy, lecz także zwrócić uwagę, że w Krakowie, kilkaset metrów od namalowanego przez nas muralu, jest Muzeum Armii Krajowej, gromadzące i eksponujące świadectwa walki Polskiego Państwa Podziemnego – poinformował Jakub Górniak, koordynator harcerskiej akcji artystycznej.

Mural zaprojektowała Anna Brzozowska, absolwentka krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Malowali go zaś przez trzy styczniowe dni i noce harcerze.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..