Zamach na słownik

Sąd może zakazać dystrybucji pomnikowego wydawnictwa naukowego.

Bogdan Gancarz

|

GOSC.PL

dodane 09.03.2014 11:34
7

Miałem szczęście, kupując na początku lutego najnowszy, 201. zeszyt Polskiego Słownika Biograficznego. Wkrótce może to być przez dłuższy czas niemożliwe. Okazało się bowiem niedawno, że Sąd Okręgowy w Krakowie wydał 7 lutego postanowienie o tzw. zabezpieczeniu z tytułu roszczeń o ochronę dóbr osobistych. Jeżeli znany reżyser Piotr Szulkin wystąpi do sądu z formalnym powództwem wobec wydawcy PSB, ów zeszyt słownika zostanie objęty zakazem rozpowszechniania co najmniej przez rok.

Poszło zaś o biogram prof. Pawła Szulkina (1912-1987), fizyka, ojca reżysera. Napisał go ceniony historyk dr hab. Stanisław Tadeusz Sroka, zastępca redaktora naczelnego PSB. Piotr Szulkin zgłosił do wstępnej wersji biogramu szereg zastrzeżeń, z których niektóre zostały uwzględnione. Nie usatysfakcjonowało to jednak reżysera, który nie był zadowolony ze wzmianki o tym, że jego ojciec urodził się „w rodzinie żydowskiej”. Postanowił zatem dobijać się swego na drodze sądowej.

Słownik , którego redakcją kieruje obecnie prof. Andrzej Romanowski, jest od 1935 r. redagowany w Krakowie. Na jego łamach ukazało się już kilkadziesiąt tysięcy biogramów osób, ważnych dla historii Polski. Wszystkie były przygotowywane z największą starannością naukową. Zdarzało się, że jakieś szczegóły danego biogramu komuś nie dogadzały. Jeśli chodziło o władze komunistyczne, to interweniowała cenzura. Rodziny osób opisanych w słowniku musiały się jednak godzić z podawaniem w biogramach faktów, które czasem wolałyby ukryć.  Nie przychodziło im jednak do głowy ciągać szacowne wydawnictwo naukowe po sądach.

Drażliwych dla rodzin faktów zaś w PSB nie brakowało. W tym samym 201. zeszycie, w którym opisano postać Pawła Szulkina, znajduje się także biogram Józefa Szujskiego (1835-1883), wielkiego krakowskiego historyka i publicysty konserwatywnego, rektora UJ. Zaczyna się od stwierdzenia, że był nieślubnym synem Karoliny Szujskiej, pochodzącej z kniaziowskiej rodziny właścicielki podkrakowskiego Kurdwanowa. Jego ojcem miał być zaś Edward Langie, powstaniec listopadowy. To niewątpliwie są informacje drażliwe z punktu widzenia rodzinnego, jednak ważne z punktu widzenia naukowego. Podobnych przykładów można by podać znacznie więcej.

Podanie zaś informacji o korzeniach narodowych danej osoby nie jest przecież niczym nagannym. Wielu wybitnych Polaków, choćby Oskar Kolberg, Wincenty Pol czy słynne krakowskie rodziny profesorskie Estreicherów i Zollów, miało obce korzenie. Podanie tego w publikacji naukowej w niczym ich polskości nie umniejsza. Próby ukrywania tego zaś na drodze zakazów sądowych są nie tylko kuriozalne, ale i niebezpieczne z punktu widzenia swobody publikacji wyników badań naukowych.

„W 79-letniej działalności Polskiego Słownika Biograficznego sytuacja taka zdarza się po raz pierwszy. Decyzja Sądu grozi w misję PSB – wydawnictwa pomnikowego, ukazującego  się pod honorowym patronatem Sejmu Rzeczypospolitej. Jest ona w istocie zamachem na kulturę narodową” – napisano w oświadczeniu Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk, który jest wydawcą PSB.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..