Realizacja przedsięwzięć, w sprawie których mamy głosować, szczególnie budowy metra, wykracza poza kadencję obecnego samorządu.
W niedzielę 25 maja krakowianie nie tylko zagłosują w wyborach do europarlamentu, ale też wezmą udział w lokalnym referendum. Odpowiedzą „tak” lub „nie” na cztery pytania: „Czy jest Pani/Pan za zorganizowaniem i przeprowadzeniem przez Kraków Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku?”, „Czy jest Pani/Pan za budową metra w Krakowie?”, „Czy jest Pani/Pan za stworzeniem w Krakowie systemu monitoringu wizyjnego, którego celem byłaby poprawa bezpieczeństwa w mieście?”, „Czy zdaniem Pani/Pana w Krakowie powinno się budować więcej ścieżek rowerowych?”. Żeby referendum było ważne, do urn musi pójść przynajmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania.
Wynik będzie wiążący, jeśli za jednym z rozwiązań poruszanych problemów głosujący oddadzą więcej niż połowę głosów. Wyjaśnienie mieszkańcom miasta rozstrzyganych kwestii, treści pytań i wariantów odpowiedzi zapewnić miała kampania referendalna. Poznaliśmy w niej też stanowisko poszczególnych klubów Rady Miasta – formalnego inicjatora głosowania, zgodnie z Ustawą o referendum lokalnym. Najgłośniej było w tej kampanii o organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich, zwłaszcza korzyściach, jakie miałyby one dać Krakowowi i mieszkańcom. Miasto pokryły plakaty podające, że igrzyska to metoda na smog i korki, 35 tys. miejsc pracy czy 2,5 tys. mieszkań komunalnych. Trudno je nazwać informacyjnymi, była to raczej promocja igrzysk. Bogusław Kośmider, szef Rady Miasta Krakowa, przyznał, że kampania wyjaśniająca tematy referendalnych pytań okazała się niewystarczająca. A szkoda, bo poruszane w głosowaniu kwestie budzą kontrowersje. Posłowie SLD wnieśli do wojewody małopolskiego wniosek o uchylenie referendum. Powodem było pytanie dotyczące monitoringu – uznano je za sugerujące nieprawdę. Nie stwierdzono jednak złamania prawa. Podobnie, jak w przypadku haseł obiecujących likwidację smogu po zorganizowaniu olimpiady. Prezydent Krakowa już na etapie przygotowywania referendum ocenił, że dodatkowe pytania, niedotyczące organizacji ZIO, mają charakter konsultacyjny, a nie referendalny. Pojawiają się jednak na karcie głosowania. W jakim stopniu są wiążące? – Rada Miasta musi podjąć działania zmierzające do wypełnienia zadań wynikających z rozstrzygnięcia referendum – mówi Janusz Olesiński, dyrektor Małopolskiego Instytutu Samorządu Terytorialnego i Administracji. Zauważa jednak, że pełna realizacja przedsięwzięć, szczególnie budowy metra, wykracza poza kadencję obecnego samorządu. Wyniki referendum będą zatem „wskazówką”, a nawet gotowym, społecznie popartym programem dla następnych samorządowców, których mieszkańcy miasta wybiorą jesienią. – Różnica między absolutnie wiążącym referendum a referendum, które jest konsultacją, czyli wyrażeniem opinii społeczeństwa, jest w tym przypadku dosyć cienka – zauważa dyrektor MISTiA. Za „najbardziej wiążące i terminowe” uznaje pytanie dotyczące igrzysk. W przypadku za niskiej frekwencji decyzję w sprawie ZIO podejmą władze miasta.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się