Na uczestników 4. Wielickiego Dyktanda czekało wiele językowych pułapek. Zmierzyło się z nimi aż 100 śmiałków!
„W półśnie zdało mu się, że widzi, jak od dnieprzańskich porohów posuwa się żwawo w stronę Czehryna komunik nohajców na chyżych, ale znużonych długą drogą bachmatach, cierpiących na nużycę, przerzynając czahary z płożącymi się nurzańcami”.
Z takim i wieloma innymi kłopotliwymi zdaniami zmierzyło się w 100 uczestników 4. Wielickiego Dyktanda.
Jego tekst napisał w tym roku prof. dr hab. Bogusław Dunaj z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wiele trudnych słów zaczerpnął on z „Trylogii”, dlatego, kto jest z Sienkiewiczem za pan brat, miał ułatwione zadanie. Oprócz profesora w komisji zasiedli także dr hab. Kazimierz Sikora i dr hab. Mirosława Mycawka.
Pasjonaci ortografii usłyszeli tekst trzykrotnie. Czytała go m.in. dr Monika Jakowczuk, dziekan Wydziału Aktorskiego PWST i aktorka krakowskiego Starego Teatru.
Miłośnikom poprawnej polszczyzny największy problem sprawiły... de volaille’e, w których można było zrobić nawet sześć błędów. Niemałą zagwozdką były też: biedermeierowski stół, boeuf Strogonow, rozhwory rzekotki, krzyk kszyka i listki ożędki.
Wielickim Mistrzem Ortografii został Piotr Anioł, pierwszym wicemistrzem – Andrzej Dyrek, a drugim – Monika Stachura. Przy wsparciu przyszłych polonistów z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Pedagogicznego jury wyłoniło także 10 wyróżnionych.
Konkurs zorganizowały Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Wieliczce.