Na krakowskich Błoniach odbył się III Bieg Charytatywny Fundacji "Tesco Dzieciom" na rzecz szpitala w Prokocimiu.
W zawodach wystartowało aż 991 osób – od najmłodszych do najstarszych, a wśród uczestników byli zarówno profesjonalni biegacze, którzy regularnie trenują i startują w różnych imprezach, jak i amatorzy, którzy po prostu chcieli sprawdzić swoje możliwości i zrobić coś dobrego. Wszystkich połączył bowiem jeden, wzniosły cel – wsparcie (poprzez sfinansowanie remontu i zakup wyposażenia) sali rehabilitacyjnej Zakładu Fizjoterapii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie (działająca przy szpitalu Fundacja „Dla zdrowia dziecka” była współorganizatorem imprezy).
Miłośnicy sportu zmierzyli się w trzech kategoriach: bieg profesjonalny na dystansie 10 km, bieg rodzinny (3,5 km) oraz bieg na szpilkach na 100 metrów. W biegu na 10 km w kategorii mężczyzn zwyciężył Tomasz Kawik, a najszybszą kobietą okazała się Gabriela Rolka. Bieg rodzinny zdominowali Maciej Broniatowski i Gabriela Rolka, a najszybszą panią w biegu na szpilkach była Agnieszka Klasa. Wszyscy uczestnicy biegu otrzymali drobne upominki, a najlepsi – atrakcyjne nagrody.
Organizatorzy imprezy pomyśleli też o najmłodszych uczestnikach zawodów, dla których przygotowane zostały zawody biegowe na różnych (niewielkich) dystansach. Nie zabrakło też II Charytatywnego Turnieju Piłki Nożnej o Puchar Prezesa Tesco, koncertów, gier i zabawy oraz wielkiego grillowania.
Dla wszystkich biegaczy najważniejsze było jednak to, że ich wysiłek i został przeliczony na konkretną pomoc dla małych pacjentów szpitala w Prokocimiu. Ze wszystkich opłat startowych i datków darczyńców udało się zebrać ponad 78 tys. zł. To rekord, bo dwa lata temu, podczas pierwszego biegu, zebrano ponad 50 tys. zł (pieniądze zostały przeznaczone na remont Kliniki Onkologii i Hematologii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego oraz na zakup ważnego sprzętu medycznego), a rok temu – 57 tys. zł (ta kwota zasiliła szpitalną klinikę neurologii, w której leczą się mali pacjenci cierpiący na padaczkę, dziecięce porażenie mózgowe, rdzeniowy zanik mięśni, różnego rodzaju nowotwory). To nie wszystko – na konto fundacji wciąż napływają bowiem pieniądze od osób, których serca mocniej podczas biegu zabiły.