Społeczeństwo. Chemią, muzyką i sztuką zafascynował się, będąc małym chłopcem. Swoimi pasjami zaraził już kilka pokoleń. Zaraża i dziś!
Zawsze elegancko ubrany, z manierami godnymi gentlemana najwyższej klasy, chętnie przyjmuje gości w swoim domu na krakowskim Zwierzyńcu. – Pamięta on koniec XIX wieku, a ja urodziłem się w nim w 1912 r. – mówi. – Proszę się częstować! – zachęca, podając półmisek z ciastkami i ciepło się uśmiechając.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.