Kiedy wróci Słowacki?

Pokazano odzyskany obraz Francesca Guardiego. Trwają starania o zwrot cennego rękopisu Słowackiego.

Uczestnicy odbywającej się w Krakowie międzynarodowej konferencji „Zrabowane odzyskane. Dobra kultury - przypadek polski” oglądali 13 listopada w Zamku Królewskim na Wawelu obraz „Schody pałacowe” XVIII-wiecznego malarza włoskiego Francesca Guardiego. Zrabowany w czasie wojny, wrócił wiosną bieżącego roku z Niemiec do Warszawy.

- Nigdy nie zaprzestaniemy poszukiwań dóbr kultury, które zaginęły w czasie wojny i tuż po niej - powiedziała prof. Małgorzata Omilanowska, minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Obraz Guardiego był już kiedyś na Wawelu. Zrabowany w 1939 r. z warszawskiego Muzeum Narodowego, został przewieziony do Krakowa, gdzie zdobił wawelskie apartamenty niemieckiego gubernatora Hansa Franka.

Odnaleziono go w 1945 r. w Bawarii. Dopiero w 2010 r. ustalono jego pochodzenie i wystąpiono o zwrot do Polski.

W 2008 r. do Krakowa wrócił z kolei XII-wieczny emaliowany krzyż procesyjny. Zrabowano go w czasie wojny rodzinie Czartoryskich. W 2007 r. został przypadkowo odnaleziony na austriackim... śmietniku. W wyniku starań MKiDN, krzyż został zwrócony i znajduje się obecnie w zbiorach krakowskiego Muzeum Książąt Czartoryskich.

Trwają również starania o zwrot naszych dóbr kultury z Ukrainy i Rosji.

- Złożyliśmy osiem wniosków restytucyjnych dotyczących przedmiotów przechowywanych we Lwowie, m.in. armat znajdujących się niegdyś na Wawelu i oddanych w latach 20. do Lwowa jedynie w depozyt - powiedział Jacek Miler, dyrektor Departamentu Dziedzictwa Kulturowego w MKiDN. - Żadna z tych spraw nie zakończyła się, jak dotąd, pomyślnie - dodał dyr. Miler.

Wspomniał również, że Polska stara się też o zwrot z Rosji m.in. rękopisu „Dziennika podróży na Wschód” Juliusza Słowackiego. Rękopis odnalazł w 2009 r. w Rosyjskiej Bibliotece Państwowej w Moskwie dr Henryk Głębocki, krakowski historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego. „Dziennik podróży” został wypożyczony w 1939 r. z Warszawy do Krzemieńca na wystawę jubileuszową poświęconą Słowackiemu. Tam prawdopodobnie zagrabili go Sowieci.

- Rękopis ma pieczątki Biblioteki Ordynacji Krasińskich w Warszawie. To ważne, gdyż daje mocną podstawę do starań o zwrot do Polski. Przez dwa lata zastanawiałem się, czy poinformować o moim odkryciu. Znane były bowiem jeszcze w czasach sowieckich przypadki, że polscy historycy badali jakieś rękopisy, a przy następnych wizytach kłamano w żywe oczy, że takich rękopisów nie ma i nie było. Obawiałem się, by w tym przypadku nie było podobnie. „Dziennik podróży" oficjalnie jednak figuruje w katalogu moskiewskiej biblioteki. Pozwolono mi również na zrobienie jego fotokopii - powiedział H. Głębocki.

J. Miler nie liczy jednak na szybki efekt starań o zwrot rękopisu Słowackiego. - Zabiegi o zwrot zagrabionych dóbr kultury są zazwyczaj bardzo długotrwałe i nie zawsze kończą się powodzeniem - powiedział.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..