Tak brzmiało przedwojenne hasło reklamowe miasta, które ku chwale Ojczyzny połączono z Krakowem.
Wyróżnia się kościół parafialny św. Józefa, wybijający się przy Rynku Podgórskim swą malowniczą fasadą i charakterystycznymi wieżami.
Kto nie zna ogrodu na skale, czyli Parku im. Wojciecha Bednarskiego, zasłużonego obywatela dzielnicy (który zresztą był przeciwny przyłączeniu Podgórza do Krakowa), albo Zakładu Wodoleczniczego Antoniego Matecznego?
Jest i inne oblicze: ponure i pełne grozy - związane z powstałym w tym miejscu gettem żydowskim. Miejsca zagłady upamiętniono, wyróżniono, a w ludziach tkwi pamięć o okrutnych zdarzeniach. Mówią o tym do kamery.
Wspominają Fabrykę Emalii Schindlera, teraz miejsce upamiętniające holocaust. Jest także MOCAK - Muzeum Sztuki Współczesnej na Zabłociu dokąd pielgrzymują młodzi ludzie i zagraniczni turyści.
Andrzej Sikorowski, krakowski bard, opowiada na boisku o losach Garbarni, szacownego klubu sportowego. Jerzy Stuhr wspomina kamienicę, gdzie mieszkał i restaurację dziadka.
Jedziemy rowerem dalej - zachwycają stare wille przy ulicy Parkowej, tam, gdzie mieszka wróżka. Przewiduje ona same dobre dni dla dzielnicy i całego Krakowa.
Warto ten film zobaczyć. Po piątkowej premierze (27 lutego) w kinie Wrzos przy ulicy Zamoyskiego 50 obraz będzie pokazywany jeszcze w sobotę i niedzielę, a także podczas obchodów stulecia połączenia Podgórza i Krakowa, których kulminacja przypadnie na lipiec 2015 roku.