Zaćmienie Słońca zafascynowało krakowian i turystów, którzy oglądali rogalik na niebie.
- Gołym okiem zaćmienia nie radzimy obserwować, bo z siatkówki w oku może zostać czarna plamka. Okulary słoneczne też nie zapewniają bezpieczeństwa, a robienie zdjęcia „prosto w Słońce” grozi utratą wzroku i przepaleniem aparatu - przestrzegali studenci Instytutu Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy zapraszali mieszkańców Krakowa i turystów różnych narodowości do oglądania tego zjawiska przez teleskopy.
By nie poprzestać na słowach, studenci pokazywali też twarde dowody - czarne plamki, które pojawiały się na ołówku wystawionym na działanie promieni słonecznych.
W Krakowie teleskopy zostały ustawione m.in. na Rynku Głównym przy fontannie, na pl. Szczepańskim oraz w Muzeum Inżynierii Miejskiej przy ul. św. Wawrzyńca 15.
W Małopolsce do dyspozycji fanów astronomii były też urządzenia obserwacyjne Obserwatoriów Astronomicznych na górze Lubomir w Beskidzie Wyspowym i na Suhorze w Gorcach. Obserwacja zaćmienia z obserwatorium krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego na Suhorze była również transmitowania w internecie.
Na Rynku Głównym do teleskopu ustawiały się długie kolejki - przechodniów, turystów i klas szkolnych. - To taki fajny rogalik, taki Słońco-Księżyc! - mówiły dzieci ze szkoły podstawowej.
Zachwycone zjawiskiem były też Japonki, które od kilku dni zwiedzają nasze miasto. - Fantastycznie! - cieszyły się turystki, które nigdy wcześniej zaćmienia Słońca nie widziały.