25-letnia działalność ukraińskiej Fundacji św. Włodzimierza Chrzciciela Rusi w dotychczasowej formie dobiega końca. 24 marca kończy się umowa użyczenia fundacji budynku należącego do Kapituły Metropolitalnej.
Twórcą powstałej w 1989 r. organizacji był Włodzimierz Mokry, wówczas doktor, ukrainista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na jej utworzenie przeznaczył pieniądze z otrzymanej w 1987 r. Nagrody Fundacji Jana Pawła II. A dostał ją za osiągnięcia naukowe ukazujące chrześcijańskie korzenie kultury ukraińskiej oraz za działalność na rzecz porozumienia polsko-ukraińskiego. – Mieliśmy wówczas dużo entuzjazmu. Wzmacniała go jeszcze odważna decyzja życzliwego nam kard. Franciszka Macharskiego, który wydzierżawił budynek przy ul. Kanoniczej 15 – wspomina początki działania fundacji prof. Mokry.
Miejsce nieprzypadkowe
Po wykonaniu gruntownego remontu zrujnowanych pomieszczeń dawnej kanonii dom przy ul. Kanoniczej 15 znów zaczął tętnić życiem. To miejsce stało się rychło centrum chrześcijańskiej kultury ukraińskiej oraz miejscem spotkań Polaków i Ukraińców. Nie tylko w skali krakowskiej, lecz ogólnopolskiej. – Byłem świadkiem i uczestnikiem tego dialogu w wymiarze symbolicznym i materialnym. Jestem przekonany, że dzięki darowi Jana Pawła II – pamiętajmy bowiem, że u początków stała Nagroda Fundacji Jana Pawła II – odbywać się mogła budująca wspólną przyszłość rozmowa – mówi dr Tadeusz Filar, historyk z Uniwersytetu Ekonomicznego. – Powstanie ukraińskiej fundacji w Krakowie nie było przypadkiem. Tutaj w 1491 r. działał Szwajpolt Fiol, drukarz pierwszych w świecie ksiąg cerkiewnych wydanych cyrylicą. Potem zaś wybitni ukraińscy przedstawiciele nauki i sztuki, m.in. profesorowie UJ Bohdan Łepki i Iwan Ziłyński oraz malarze: Iwan Trusz, Ołeksa Nowakiwski, Leon Getz, Tyrsus Wenhrynowycz i Jerzy Nowosielski – dodaje prezes Fundacji św. Włodzimierza.
Z chrześcijańskim charakterem
Przy Kanoniczej powstała kilkutysięczna biblioteka naukowa, z której korzystali uczeni i studenci. W jej zbiorach było wiele rzadkich wydawnictw, a także rękopisy i dokumenty. Fundacyjne Wydawnictwo „Szwajpolt Fiol” opublikowało wiele książek oraz kolejne numery czasopism: „Krakowskie Zeszyty Ukrainoznawcze”, almanach „Między sąsiadami” i „Horyzonty Krakowskie”. W salach fundacji odbywały się liczne spotkania naukowe i artystyczne. Działały Galeria Sztuki Ukraińskiej i pracownia konserwacji sztuki cerkiewnej, w której odnowiono wiele cennych ikon, m.in. z greckokatolickich cerkwi w Cewkowie, Gorajcu i Korczminie. Na Kanoniczą 15 zachodzono również do księgarni „Nestor”, która oferowała największy w Polsce wybór książek dotyczących spraw ukraińskich. Zaakcentowaniem chrześcijańskiego charakteru fundacji było umieszczenie w jej siedzibie kaplicy pw. Świętych Męczenników Borysa i Gleba. Poświęcili ją w 1995 r. kard. Franciszek Macharski i bp Jan Martyniak, metropolita przemysko-warszawski Kościoła bizantyjsko-ukraińskiego. Wystrój kaplicy stworzył znany malarz Jerzy Nowosielski (1923–2011), ofiarowując do niej m.in. kilkanaście namalowanych przez siebie ikon i wykonując krzyż. „Poprzez ikony Jerzego Nowosielskiego – owe prawdziwe Okna w Boską Nieskończoność – pragniemy dostrzec Jedno Światło Chrześcijańskiej Miłości opromieniające Wschodnie i Zachodnie Skrzydło konsekrowanego dziś Ołtarza” – napisali uczestnicy uroczystości w telegramie do papieża Jana Pawła II. Papież zaś modlił się w tej kaplicy 9 czerwca 1997 r., gdy podczas kolejnej pielgrzymki do Polski odwiedził również siedzibę Fundacji św. Włodzimierza.
Przeprowadzka po 25 latach
O działalności fundacji w jej dotychczasowej formie można śmiało pisać już w czasie przeszłym. Na początku lipca ub. roku Kapituła Metropolitalna, do której należy budynek, zdecydowała o nieprzedłużaniu umowy użyczenia dla fundacji. Ks. Bronisław Fidelus, wikariusz generalny archidiecezji krakowskiej, potwierdza, że umowa między Kapitułą Metropolitalną na Wawelu a fundacją dobiega końca 24 marca i nie ma planów jej przedłużenia. – Budynek jest nam potrzebny do innych celów – mówi. W najbliższym czasie miałyby tu powstać biura Światowych Dni Młodzieży. Jak dodaje ks. Fidelus, diecezji nie stać na użyczanie tak dużego budynku (ok. 1000 mkw.) za darmo przez kolejne lata. Zapewnia jednak, że Fundacji św. Włodzimierza nie dzieje się krzywda. Jego zdaniem, powinna się ona przenieść do budynku przy ul. Wiślnej 11, który należy do greckokatolickiej parafii Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Krakowie. Po pojawieniu się w mediach informacji o wygaśnięciu umowy wiele kontrowersji wywołała sprawa znajdującej się w budynku fundacji kaplicy. Opuszczenie wszystkich pomieszczeń przez organizację oznaczałoby faktyczną likwidację kaplicy św. św. Borysa i Gleba. Po apelach do kard. Stanisława Dziwisza zdecydowano o pozostawieniu kaplicy w tym miejscu. Prof. Mokry, prezes fundacji i szef Katedry Ukrainoznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, nie chce na razie komentować sytuacji. – Sprawa jest jeszcze w toku. Wypowiemy się, gdy zapadną ostateczne decyzje – mówi. Nie wiadomo, czy fundacja przeniesie się w inne miejsce (rozważane są 4 lokalizacje), czy jednak pozostanie w części pomieszczeń przy ul. Kanoniczej, płacąc za nie czynsz Kapitule Metropolitalnej. Przeniesienie na ul. Wiślną 11, do budynku parafii greckokatolickiej, raczej nie wchodzi w grę. – Nie mamy dostatecznej liczby wolnych pomieszczeń, by pomieściły duże zbiory fundacji – mówi ks. Piotr Pawliszcze, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się