60 lat twórczości znanego krakowskiego plastyka przedstawiono na wystawie w galerii "Pryzmat".
- Być już za życia legendą udało się niewielu, w tym również Adamowi Macedońskiemu - powiedział prof. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, podczas ubiegłorocznej uroczystości nadania znanemu plastykowi, poecie i działaczowi opozycyjnemu z czasów PRL, tytułu honorowego obywatelstwa podwawelskiego grodu.
Od 23 czerwca w prowadzonej przez Związek Polskich Artystów Plastyków krakowskiej galerii "Pryzmat" (ul. Łobzowska 3) można oglądać wystawę "Adam Macedoński do kwadratu. Rysunki z lat 1955-2015".
Tytuł wystawy jest nieprzypadkowy. "Kwadratowe ludziki" są bowiem znakiem rozpoznawczym rysunków 84-letniego dziś A. Macedońskiego, znanych m.in. z łamów tygodnika "Przekrój", gdzie publikował je przez wiele lat.
- Geometryzuje całą przedstawioną przez siebie rzeczywistość. Kwadratowi są nie tylko ludzie, lecz także konie, koty i psy. Do tego wszystkiego Macedoński zazwyczaj zwielokrotnia postacie, które na jego rysunkach tworzą grupy. Daje to ciekawe efekty - powiedział Maciej Wojciechowski, wieloletni miłośnik twórczości plastycznej A. Macedońskiego.
Można to zobaczyć na wystawie zaaranżowanej przez Andrzeja Dawidowicza. W grupie galopują kwadratowi ułani, grupy stoją w kolejkach, siedzą w teatrze, gonią się. I tylko "Kot straszny" jest samotny.
- Ta wielokrotność ilustruje niekiedy u Macedońskiego istotę komunistycznego kolektywizmu - mówi M. Wojciechowski.
W pracach artysty nie brakuje jednak elementów humorystycznych. Widać to choćby na rysunkach: "No, pohulaj sobie trochę", gdzie zgeometryzowana pani wyprowadza na spacer zgeometryzowanego pieska, który ma jednak męską głowę i kończyny, "Gumowe schody kariery", gdzie grupa mężczyzn wstępuje na schody, na których szczycie czekają na nich psy, "3 pany, 3 psy", gdzie jeden z wyprowadzających szczerzy zęby do psów szczerzących kły.
- Starałem się zawsze, by rzeczywistość nie była przedstawiana na moich rysunkach w zbyt zawiły sposób. Nie unikałem także odniesień religijnych. Rysowałem m.in. anioły. Na obrazie przedstawiającym zakonnicę pod parasolem przedstawiłem czerwone serce. Chciałem zaakcentować w ten sposób, że osoby konsekrowane są nosicielami miłości, którą jest przepełnione chrześcijaństwo - powiedział A. Macedoński.
Jego twórczość doceniono po raz pierwszy w 1966 r., gdy otrzymał w Rzymie pierwszą nagrodę na wystawie małych form plastycznych.
Ekspozycję w "Pryzmacie" można oglądać do 6 lipca włącznie.