Tym żydowskim pozdrowieniem Janusz Makuch, dyrektor znanego na całym świecie Festiwalu Kultury Żydowskiej, rozpoczął jego finałowy koncert.
- Koncert "Szalom na Szerokiej" dedykujemy tym, którzy żyli tutaj, na Kazimierzu. Tym, którzy zostali w czasie II wojny światowej pomordowani, zagazowani. Ich pamięci poświęcamy to widowisko - mówił J. Makuch.
Tego wieczoru serce Krakowa pulsowało nie tylko - jak co dzień - na Rynku Głównym, ale także na terenie dawnego Miasta Żydowskiego. Wyjątkowo, z okazji koncertu, o godz. 18 na scenie został odegrany Hejnał Mariacki, który miał przyciągnąć na ulicę Szeroką jak największą rzeszę widzów.
- Jestem tu po raz 25., byłam na pierwszym festiwalu i będę przychodzić wciąż, żeby nie zapomnieć. Kultura żydowska jest naszym dobrem wspólnym i należy ją pielęgnować - opowiadała jedna z uczestniczek koncertu.
Festiwal Kultury Żydowskiej przyciąga fanów z całego świata. Są wśród nich zwykli turyści, ale również fani z odległych krajów, którzy na "Szalom na Szerokiej" przyjeżdżają co roku. - Jestem tu po raz 4. Za pierwszym razem znalazłam się tu przez przypadek, ale oczarował mnie klimat Kazimierza i całego festiwalu. Teraz każde wakacje rozpoczynam od podróży do Krakowa na to wydarzenie - dzieliła się wrażeniami włoska fanka muzyki żydowskiej.
- A ja przyszedłem po raz pierwszy, bo chciałem pokazać dzieciom całą tę otoczkę, kulturę żydowską, żeby nie zapomniały o swoich przodkach. Moim marzeniem jest, aby pamięć o naszych dziadkach przetrwała - mówił z kolei jeden z widzów.
Koncert trwał do późnych godzin wieczornych. Prawdziwą żydowską atmosferę gwarantowały liczne zespoły. Widowisko rozpoczęła grupa Alte Zachen, następnie grali The Klezmatics, Shai Tsabari Future Orchestra & Ahuva Ozeri, David Krakauer & Ancestral Groove, Shlomo Bar & Habrera Hativeet, Kutiman Orchestra, a wszystko zakończył występ grupy Festival All Stars pod wodzą Franka Londona.