Noc z 31 października na 1 listopada pokazuje nam niebo i świętość, czyli radość, a nie duchy i upiory - przekonują Kasia Cudzich-Budniak i Mikołaj Budniak z Fundacji im. Andrzeja Cudzicha, organizatorzy pierwszej Krakowskiej Nocy Światła.
Uwierzył , że wszystko co ma, zależy od niego samego. - Cały "power" oddałem na to, by być kimś. W moim życiu zdarzył się w końcu epizod, za który dziś dziękuję Bogu. Bo to On tak poukładał to moje życie, że dał mi wygrać "Must Be The Music" i zobaczyć od środka muzyczny światek. Bez tego pewnie nie byłbym dziś klerykiem. W pewnym momencie powiedziałem bowiem do Boga, że jeśli słyszy, co do Niego mówię, to niech coś zmieni w moim życiu, bo sam sobie nie radzę. I zmienił. Wyspowiadałem się, zacząłem codziennie chodzić na Mszę św., przyjmować Komunię świętą. Dotknął mnie, a jeśli On dotyka, to nie można o tym nie mówić i nic innego wtedy już się nie liczy. Również to, co o nas powiedzą inni ludzie - przekonywał Maciej Czaczyk, zapraszając wszystkich do wspólnej, radosnej zabawy i uwielbienia Boga w tę szczególną noc, gdy wszyscy święci radują się w niebie.
Pierwsza krakowska Noc Światła zakończyła się procesją ze świecami z kościoła św. Katarzyny do kościoła św. Józefa, gdzie nocną adorację poprowadzili Mężczyźni św. Józefa.
Warto dodać, że w organizację Nocy Światła, oprócz Fundacji im. Andrzeja Cudzicha, zaangażowały się także różne krakowskie wspólnoty, m.in. Nowe Jeruzalem, Galilea, Macierzanka, Janki, Mężczyźni św. Józefa. Z kolei nabożeństwo intermedialne nie byłoby możliwe bez grupy AmenBand#Reaktywacja. Za rok Noc Światła ma się odbyć z jeszcze większym rozmachem, by z paschalną radością dotrzeć do całego Krakowa. Na wigilijną Eucharystię, podobnie jak w tym roku, zaproszeni będą wszyscy mieszkańcy Grodu Kraka, a następnie intermedialne nabożeństwo w formie festiwalu odbędzie się w ICE Kraków.