W niedzielę podczas sesji zdjęciowej polscy paraolimpijczycy pokazali swoje nieznane oblicze. Ich zdjęcia znajdą się w niezwykłym kalendarzu.
Sylwetki dwunastu wyjątkowych sportowców, nazywanych przez niektórych "gladiatorami XXI wieku", będzie można odnaleźć w kalendarzu "Paraolimpijczycy 2016".
Nasi mistrzowie pokazali się na sesji zdjęciowej w niecodziennej odsłonie. Tym razem porzucili oni swoje sportowe ubrania i na kartach kalendarza wcielili się w rolę wojowników.
Wszystko dlatego, że zdjęcia inspirowane są tematyką wojenną, która ma podkreślić siłę sportowców, ich atletyczność i wolę walki.
- Wiadomo, że dla osoby niepełnosprawnej treningi są trudniejsze, ale po tylu latach już wyrobiłem w sobie hart ducha, który mimo wszelkich przeciwności pomaga mi osiągać wyznaczone cele - opowiadał Janusz Rokicki, kulomiot.
- Żeby być zawodnikiem, trzeba być też wojownikiem - przekonywał z kolei Tomasz Hamerlak, który maratony pokonuje na wózku inwalidzkim.
Paraolimpijczycy walczą też o bardzo ważną rzecz - o uwagę społeczeństwa, której dziś jest zbyt mało.
- Ten kalendarz to dobra inicjatywa, która będzie edukowała nasze społeczeństwo. Teraz sporty paraolimpijskie nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem, co być może zmieni się podczas najbliższych igrzysk w Rio de Janeiro. Mamy zapewnioną transmisję w telewizji, co - mamy nadzieję - przełoży się na pozyskanie nowych sponsorów, którzy będą wpierać nas w walce - tłumaczył Janusz Rokicki.
Jak wyjaśniał, do tej pory o sponsora było bardzo trudno, bo paraolimpijczyków zepchnięto w medialny niebyt.
Skoro nigdzie nas nie widać, to kto się ma nami zainteresować? - zastanawiał się. Jako że paraolimpijczycy należą do kadry narodowej, wyjazdy na mistrzostwa zapewnia im ministerstwo sportu, jednak większość kosztów związanych z przygotowaniem do zawodów, sportowcy pokrywają z własnych pieniędzy.
- Do tej pory nasi sportowcy z godłem na piersi jeździli, by walczyć o medale dla Polski, ale prawie nikt o tym nie wiedział. Z tej przyczyny nie mieli ani kibiców, ani sponsorów - tłumaczy Łukasz Salwarowski, współkoordynator projektu kalendarza.
Jest to już druga jego edycja, a kalendarz ma zmienić oblicze polskiego sportu paraolimpijskiego. Powstanie w 500 egzemplarzach, zostaną one rozesłane m.in. do szkół, domów dziecka, zakładów karnych czy do instytucji sportowych, aby uświadomić ludziom, kim są ci zawodnicy oraz jaką walkę toczą na co dzień. Oprócz zdjęć sportowców w kalendarzu znajdą się też informacje dotyczące poszczególnych dyscyplin.
Kalendarz z niepowtarzalnymi zdjęciami polskich sportowców autorstwa Marcina Urbana ukaże się już w grudniu tego roku.
Będziemy mogli w nim zobaczyć kulomiota Janusza Rokickiego, maratończyka na wózku Tomasza Hamerlaka, narciarza alpejskiego i kolarza ręcznego Rafała Szumca, sztangistę Damiana Kuliga, kajakarza Jakuba Tokarza, sztangistę i wioślarza Roberta Studziżbę, pływaka Jacka Czecha, narciarza alpejskiego Igora Sikorskiego, tenisistkę stołową Karolinę Pęk, dyskobola Mirosława Madzię, uprawiającą szermierkę Patrycję Haręzę i Agnieszkę Harasim, która trenuje kolarstwo ręczne.
Kalendarz "Paraolimpijczycy 2016" to jedna z inicjatyw projektu "Tauron Sportowym Partnerem Paraolimpijczyków".
Wiąże się z tym również akcja "Tak dla Rio", dzięki której Telewizja Polska po raz pierwszy w historii wyemituje transmisję z letnich Igrzysk Paraolimpijskich 2016 w Rio de Janeiro.