Zakończył się Rok Jana Długosza. W Krakowie oddano hołd słynnemu dziejopisowi i duchownemu.
W sobotę, 28 listopada, w Krakowie zakończyły się ogólnopolskie obchody Roku Jana Długosza.
Ogłoszono go na mocy uchwały sejmowej z okazji 600-lecia urodzin słynnego dziejopisa, duchownego, wychowawcy synów królewskich, dyplomaty, dobrodzieja Kościoła i Uniwersytetu Krakowskiego.
Odbywały się z tej okazji konferencje naukowe, akcje edukacyjne, w Kłobucku odsłonięto pomnik autora "Roczników Królestwa Polskiego".
Ks. prof. Wojciech Zyzak, rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, wezwał do modlitwy w intencji Długosza.
- Zdaniem niektórych, umarł w opinii świętości. Naszym zadaniem jest modlić się więc, by ta świętość została kiedyś uznana. Pamiętajmy, że św. królowa Jadwiga długo na to czekała - powiedział rektor uczelni, która jest spadkobierczynią tradycji Wydziału Teologicznego UJ.
Długosz urodził się 1 grudnia 1415 r. w Brzeźnicy, zmarł 19 maja 1480 r. w Krakowie.
Jego szczątki spoczywają w Krypcie Zasłużonych pod kościołem paulinów na krakowskiej Skałce. Długosz sprowadził paulinów do Krakowa i ufundował ich kościół i klasztor.
Dlatego za jego duszę modlono się w paulińskim kościele św. Michała Archanioła. Mszy św., którą celebrowało kilkudziesięciu kapłanów przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz. Odprawiali również m.in. bp Jan Szkodoń, dziekan Kapituły Metropolitalnej na Wawelu, której członkiem był niegdyś ks. Jan Długosz, bp Grzegorz Ryś, o. Grzegorz Prus, przeor skałecznego konwentu paulinów, ks. prof. Jacek Urban, dyrektor Archiwum Kapituły Metropolitalnej, która przechowuje rękopisy dzieł Długosza.
- Był wielkim synem naszej Ojczyzny, kapłanem, uczonym wielkim dziejopisem. Jego powtórny pogrzeb w 1880 r. był związany z pierwszym zjazdem historyków polskich zwołanym w 400-lecie śmierci Długosza. Ów pogrzeb zainicjował pochówki wybitnych twórców kultury polskiej w krypcie na Skałce - powiedział o. Prus
Długosza wspominał również metropolita krakowski.
- Spotykamy się na modlitwie w miejscu, które ks. Jan Długosz obrał na miejsce wiecznego spoczynku. Całe swoje życie związał z ziemią krakowską. Dziękujemy za jego życie, za jego prace, które postawiły go w szeregu najwybitniejszych synów Ojczyzny. Polecając jego duszę Panu Bogu, pamiętajmy także dziś w tym miejscu o Stanisławie Wyspiańskim, którego rocznicę śmierci dziś obchodzimy. Wyspiański spoczywa w tutejszej krypcie obok wielkiego dziejopisa. Jako dziecko bywał stale w Domu Długosza i stóp Wawelu, gdzie jego ojciec miał pracownię rzeźbiarską. Wspominajmy w modlitwie również wszystkich innych którzy spoczęli w tym szczególnym miejscu, miejscu czci św. Stanisława - powiedział kard. Dziwisz.
O kanoniku krakowskim, twórcy "Roczników" mówił również w kazaniu bp Grzegorz Ryś, który również jest historykiem, znawcą dziejów Kościoła w średniowieczu.
- Długosz nie był prorokiem tak jak prorok Daniel. Jego pragnieniem było opisać prawdę historyczną. Motywem tego była zaś miłość do ludzi i bardzo gorąca miłość do Ojczyzny. Miał przekonanie, że nasza Ojczyzna jest wielkim krajem, że jest krajem o wspaniałej historii, o której jednak stanowczo za mało pisano. Za główną przyczynę tego, że Polacy nie mają swojej historii, uznawał ich główną wadę; „naród Polaków jest uważany za skłonniejszy do zazdrości potwarzy niż do czego innego” - powiedział bp Ryś.
- Jako memento dla historyków wspominał, że jeśli ktoś odważy się już pisać historię, niech się przygotuje na to, że sam padnie ofiarą zawiści i potwarzy, bo obiektywna historia nikogo nie zadowoli. Sam chciał pisać w sposób który nie koloryzuje, nie przemilcza, mierzy się z historią a nie tworzy mitologii. Pisał więc zarówno o czynach chwalebnych jak i niegodziwych, o ludziach wielkich, znakomitych, jak i takich których nazywa „występnymi i wstrętnymi” - dodał kaznodzieja.
Bp Ryś wspomniał o poczynionych przez Długosza licznych fundacjach: kościołów, klasztorów, domów, burs.
- Długosz był skoncentrowany na tym co ważne: wierze, wiedzy, miłości bliźniego. Jest dla nas ważną postacią. Wobec nadchodzącej śmierci, prosił by każdy za jego duszę zmówił "pobożnie i na kolanach" jedno "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Mario". Uczyńmy to, czytając Długoszowe "Roczniki", spotkajmy się z nim w tajemnicy świętych obcowania - powiedział kaznodzieja.
Po Mszy św. jej uczestnicy oddali hołd Długoszowi przy sarkofagu z jego szczątkami. Wartę przy nim zaciągnęła młodzież z klas mundurowych Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Krzeszowicach.