Dobrodziej Kościoła i Wawelu

Londyn–Kraków. Andrzej Ciechanowiecki był, rzadko już dziś spotykanym, typem dobroczyńcy i dżentelmena. Wiele zawdzięczają mu świątynia w Krakowie-Mistrzejowicach oraz muzea krakowskie.

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 50/2015

dodane 10.12.2015 00:00
0

Wydawałoby się, że tablice memorialne, upamiętniające hojnych dobrodziejów, to jedynie zabytki przeszłości, bo po prostu takich ludzi już teraz nie ma. W posadzce kaplicy św. Jana Chrzciciela w kościele pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Krakowie-Mistrzejowicach umieszczono jednak współczesną tablicę tego typu. Odlane w brązie litery układają się w łaciński napis: „D[eo]. O[ptimo]. M[aximo]. Andreas Stanislaus Comes Ciechanowiecki Eques Melitensis Ecclesiae Huius Benefactor 1924–2015” („Bogu Najlepszemu Najwyższemu Andrzej Stanisław Hrabia Ciechanowiecki Rycerz Maltański Kościoła Tego Dobrodziej 1924–2015”.) Ostatnia data została dołączona niedawno.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy